Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Santander Consumer Bank chciał, aby spłacali kredyt, którego nie wzięli!

Łukasz Ernestowicz [email protected] tel. 56 45 11 925
Myśleliśmy, że to koniec kłopotów, ale po dwóch latach ponownie dostaliśmy pismo z groźbami i wezwaniem do natychmiastowej zapłaty
Myśleliśmy, że to koniec kłopotów, ale po dwóch latach ponownie dostaliśmy pismo z groźbami i wezwaniem do natychmiastowej zapłaty sxc
- Chcą, abyśmy spłacali kredyt, którego nigdy nie zaciągnęliśmy! - żalą się mieszkańcy powiatu. Po naszej interwencji bank przyznał się do błędu. Ale nie przeprosił.

Ewa i Sławomir Szulcowie z Bursztynowa w gminie Świecie nad Osą nie wierzyli, kiedy dostali od banku wezwanie do spłaty 2.064 zł kredytu.  Pieniądze rzekomo pożyczyli w 2000 roku.

Nie było żadnych upomnień
- Pierwsze pismo wzywające do oddania rzekomego długu otrzymaliśmy w 2010 roku. Wcześniej nie było upomnień. Tak, jakby bankowcom nagle przypomniało się, że ktoś jest im winien pieniądze - mówi Ewa Szulc. - W liście, w imieniu banku, straszyła nas firma windykacyjna. Nakazywała szybką zapłatę i groziła konsekwencjami.
Małżonkowie byli pewni, że nigdy nie zaciągali takiego kredytu. Wątpliwości wyjaśnili z bankiem telefonicznie.

- Myśleliśmy, że to koniec kłopotów, ale po dwóch latach ponownie dostaliśmy pismo z groźbami i wezwaniem do natychmiastowej zapłaty - denerwuje się pani Ewa. - To już jest gruba przesada! Czujemy się nękani przez bank. Dlatego zdecydowaliśmy się oddać naszą sprawę w ręce „Gazety Pomorskiej”.

Przedstawiciele banku niechętnie i zadawkowo odnieśli się do sytuacji mieszkańców Bursztynowa.

- Obowiązuje nas tajemnica bankowa - tłumaczy Paweł Florkiewicz, rzecznik prasowy Santander Consumer Bank S.A. - W tym przypadku mieliśmy do czynienia z błędem. Klienci otrzymają... pismo wyjaśniające.

Bank przysłał oświadczenie
Błąd został popełniony przez bank. Co było przyczyną pomyłki? Zawinił człowiek, maszyna? Tego bank nie wyjaśnia.

- Otrzymaliśmy oświadczenie od Santandera, że nie zalegamy im z żadnymi płatnościami. W piśmie ani razu nie pada jednak słowo „przepraszam”. A wypadałoby, żeby tak poważny i duży bank zdobył się na to proste słowo - mówi Ewa Szulc. - Dziękujemy „Gazecie Pomorskiej”. Za pomoc i wyjaśnienie sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska