Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sasankowa wreszcie asfaltowa

Renata Kudeł
Spacer utwardzoną ulicą . Na zdjęciu Jolanta Dąbek i Danuta Lipińska z wnuczkiem Konradem w wózeczku
Spacer utwardzoną ulicą . Na zdjęciu Jolanta Dąbek i Danuta Lipińska z wnuczkiem Konradem w wózeczku Fot. Wojciech Alabrudziński
Ulica ma pięćdziesiąt lat. Od prawie dwudziestu właściciele domów walczyli o utwardzenie jezdni i kanalizację deszczową, bowiem po opadach mieli pozalewane piwnice, garaże, przydomowe ogródki... I wywalczyli!

Mieszkańcy Sasankowej na Zawiślu poprosili nas o pomoc po raz pierwszy dwa lata temu. - Ulica tylko w części jest utwardzona - mówiła wówczas Jolanta Dąbek, właścicielka jednego z domów. - Prawa jej strona jest położona wyżej, niż lewa. To oznacza, że podczas opadów deszczówka zalewa piwnice i podwórka...
Mieszkańcy założyli społeczny komitet budowy jezdni bitumicznej na ul. Sasankowej i sąsiadującej z nią Różanej.
Nagłośnić sprawę!
Potrzebne są kolektory deszczowe, w przeciwnym wypadku będziemy zalewani przez kolejne lata! - apelowali. Założyli też stronę internetową, na której opisywali batalię o godziwe życie w jednej z ładniejszych dzielnic miasta, publikowali pisma, które słali do władz miasta, radnych. - W nagłośnieniu, upublicznieniu sprawy widzieliśmy jedyną szansę na załatwienie naszych problemów - przyznaje Jolanta Dąbek, przewodnicząca komitetu.
W latach dziewięćdziesiątych na Sasankowej wylano asfalt, ale nie na całej długości. Asfaltowa ścieżka urywa się na wysokości domu z numerem 25. Dlaczego? Na to pytanie nikt do końca nie zna odpowiedzi, choć nieoficjalnie mówi się, że dalej już asfaltu nie kładziono, bo nikt ważny (czytaj - na przykład przedstawiciel władzy miasta) w tej części ulicy nie mieszka.
Krok po kroku
Mieszkańcy nieutwardzonej części Sasankowej brnęli przez lata a to w piachu, a to w błocie - w zależności od pory roku. Ich sytuacją, po naszych publikacjach, zainteresował się m.in. radny Marek Kalinowski, mieszkaniec Zawiśla. Interweniowaliśmy również, w imieniu mieszkańców, u władz miasta. I tak, krok po kroku, obietnica po obietnicy, doczekaliśmy się wreszcie szczęśliwego finału sprawy.
Jolanta Dąbek zaprosiła nas, w imieniu zawiślan, na wyasfaltowaną ulicę. Są krawężniki, podjazdy do domów umocniono. - Najbardziej pomogła nam radna Dorota Dzięgelewska - mówi pani Jolanta.
Wacław Tworkowski, również z ulicy Sasankowej, mówi, że prezydent Włocławka wysłuchał jego próśb. - Mówiłem mu, że z trudem szło się Sasankową do kościoła, a w moim wieku człowiek liczy już na wygody - tłumaczy. Danuta Lipińska, która mieszka przy ul. Malinowej, spaceruje z pięciomiesięcznym wnuczkiem Konradem, śpiącym w wózeczku. - Nareszcie można tędy przejechać, wcześniej ani z wózkiem, ani rowerem nie było to możliwe. Koła tonęły w piachu!
Jest świetnie, ale...
- Jest świetnie - mówi Adam Krzemiński, włocławski taksówkarz mieszkający przy ulicy Sa-sankowej. - Chciałbym jednak, by prace dokończono. Trzeba wykończyć podjazdy, wyasfaltować je. I szkoda, że Różana pozostała taka, jaką była. A przecież to tylko kawałek ulicy!
Do sprawy więc wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska