https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzka kłótnia o bar w Toruniu. Mieszkańcy są zdesperowani. Dlaczego?

(Kaf)
Mieszkańcy bloków przy ulicy Drzewieckiego w Toruniu mają dość hałasów dochodzących z osiedlowego baru
Mieszkańcy bloków przy ulicy Drzewieckiego w Toruniu mają dość hałasów dochodzących z osiedlowego baru sxc.hu
- Mamy dość hałaśliwych klientów baru - denerwują się mieszkańcy ulicy Drzewieckiego. - Co robić? - pytają. Okazuje się, że miasto i służby mundurowe mają związane ręce. Dlaczego?

Mieszkańcy bloku przy ul. Drzewieckiego są zdesperowani. Mają dość uciążliwego sąsiada - "Baru pod kominkiem". - Klienci baru opuszczając lokal zachowują się głośno, przeklinają - opowiada grupa mieszkańców. - Nie pomagają nasze upomnienia, rozmowy administratora z właścicielem pubu.
- Bar ma koncesję na sprzedaż alkoholu do północy, ale zdarza się, że klienci wychodzą z niego znacznie później powodując hałas - mówi Dariusz Dąbrowski, mieszkaniec tej okolicy. - Nie da się wtedy spać.

Przeczytaj także:Toruński DJ został mistrzem świata!

Najwięcej nieprzespanych nocy mają torunianie zwykle latem, gdy okna są otwarte, a klienci przenoszą rozmowy na zewnątrz lokalu. Osiedlowy pub jest zmorą części mieszkańców bloku od 10 lat. Jednak, jak podkreśla właściciel lokalu, prowadził ten interes zanim wybudowano mu pod nosem budynek. - Moją działkę dzielą od niego cztery metry - mówi Cezary Skrzypczak. - Gdy powstawał ten budynek, "hałas" trwał dwa lata. Ale nikt nie protestował. Choć przecież zmienił się tu krajobraz.

Właściciel zapewnia, że jego klienci nie robią więcej hałasu niż rozmawiający przechodnie czy samochody parkujące nawet na chodnikach. - Jeśli jest tu tak niebezpiecznie, czemu zostawiają auta tuż przed lokalem? - pyta retorycznie.

Skrzypczak przekonuje, że sąsiedzi uwzięli się na niego, choć nie mają żadnych podstaw. - Są tacy, którym przeszkadzają czarnoskórzy i tacy, którym nie przeszkadzają - mówi przedsiębiorca. - Może powinniśmy być wobec siebie bardziej tolerancyjni.

Na dowód pokazuje oświadczenia mieszkańców, także z tego samego bloku, którzy nie mają przeciwwskazań do prowadzenia pubu. Niezadowolona część mieszkańców nie chce przeszkadzać w prowadzeniu interesu, a chce tylko spokoju i przestrzegania prawa. Za pośrednictwem administracji sąsiedzi złożyli wniosek do magistratu o cofnięcie koncesji na sprzedaż alkoholu. Odpowiedź wprawiła ich w osłupienie. Wynika z niej, że podstawą do cofnięcia koncesji może być powtarzające się zakłócanie porządku publicznego, mające związek ze sprzedażą alkoholu. W piśmie czytamy, że rzeczywiście doszło do zakłócania porządku na zewnątrz lokalu, ale nie zostało stwierdzone, że osoby przebywające przed lokalem były jego klientami i spożywały w nim napoje alkoholowe. Wniosek odrzucono.

- Sprawdziliśmy interwencje policji i straży miejskiej - mówi Krzysztof Kisielewski, dyrektor wydziału ewidencji i rejestracji. - Ale nie udało się ustalić, że zakłócenia miały związek ze sprzedażą alkoholu w tym barze.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Problem polega na tym, że trzeba mieć niezbite dowody na to, że np. osoba zakłócająca porządek kupiła lub spożyła alkohol w danym miejscu. A policja nie ma prawa pytać zatrzymywanego, gdzie kupił i spożywał on alkohol. W ten sposób przepis nakazujący wykazanie powiązań między sprzedażą a zakłócaniem porządku jest martwy. Z tego też powodu w Toruniu od kilku lat nie cofnięto żadnej koncesji, mimo że takie decyzje zapadały. Zawsze odrzucało je Samorządowe Kolegium Odwoławcze. - Prezydent zwrócił uwagę na ten problem resortowi zdrowia - mówi Kisielewski. - Minister przyznał, że przepisy muszą się w tym względzie zmienić, ale na razie nic się nie zmieniło.

W ciągu ostatnich miesięcy policja i straż miejska miały kilka zgłoszeń o zakłóceniu porządku. Sygnały nie potwierdziły się. Późniejsze patrole także nie stwierdziły hałasów. Za to właściciel chce spotkać się z mieszkańcami, by sytuację wyjaśnić.

Wiadomości z Torunia

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mariusz
Ludzie pan Czrek to zloty czlowiek, zawsze Ci pomoze, czesto ide do niego na piwo bo jest fajnie spokojnie, jest tam domowa atmosfera, jak byscie mieli agencje towarzyska gdzie bylo by cicho tylko by taksowki podjezdzaly to byscie gadali ze macie burdel pod oknami....jesli ktos chce spokoju to niech sie przeprowadzi do lasu pod Rypin bo tam tanie dzialki tylko szkoda ze elanowski autobus juz nie jezdzi... ludzie w centrum mieszkaja i maja impreze co weekend a wam przeszkadza ze ktos na papierosa wychodzi na zewnatrz.... z tego co wiem to Pan Czarek jest madrym i wyksztalconym czlowiekiem prowadzi ten bar z pasja i uczciwoscia wiec jak komus nie pasuje to zapraszam na serwisy z nieruchomosciami .... pozdrawiam klijent
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska