https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ścieżka rowerowa między Niemczem a Żołędowem nie pasuje cyklistom. Dlaczego?

Katarzyna Dworska
Przygotowujący się do zawodów kolarskich rowerzyści niezbyt chętnie korzystają ze ścieżki w Niemczu i Żołędowie
Przygotowujący się do zawodów kolarskich rowerzyści niezbyt chętnie korzystają ze ścieżki w Niemczu i Żołędowie Katarzyna Dworska
Ścieżka nie zdobyła sympatii cyklistów. Chodzi o trasę rowerową, która łączy Niemcz z Żołędowem i znajduje się w gminie Osielsko.

Kilka dni temu pisaliśmy o ścieżce rowerowej, która prowadzi z Niemcza do Żołędowa. Kierowcy skarżą się na rowerzystów, których częściej można spotkać na jezdni niż wyznaczonej dla nich drodze. Są to głównie cykliści, którzy przygotowują się do zawodów kolarskich.

- Jeżdżąc rowerem szosowym nie jestem w stanie przejechać tego odcinka w tempie treningowym, a tym bardziej zadaniowym, które wynosi ponad 40 kilometrów na godzinę, ponieważ zanieczyszczenia wpadające z jezdni, takie jak kamyszki szkła i papiery to uniemożliwiają - odpowiada na zarzuty pan Norbert, który tam trenuje. - Są tam jeszcze wyjazdy z działek i posesji, a rowerzyści i kierowcy nie widzą się wzajemnie. Przez to często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Z tej ścieżki korzystają również rodziny z dziećmi i rolkarze.

Przeczytaj także: Ścieżka na Trasie Uniwersyteckiej. Głupota? Nie, według drogowców to ma być "rekreacja"!

Cyklista sugeruje, że lepiej byłoby wydzielić tam osobne drogi dla rowerzystów i pieszych. Za ścieżkę odpowiada starostwo powiatowe. - Budując ją pięć lat temu skupiliśmy się na niej, a nie na zjazdach na posesje, za które odpowiadają ich właściciele - mówi Roman Meger, dyrektor wydziału dróg powiatowych starostwa. - Jeżeli chodzi zaś o zmianę oznakowania, to rozpatrzymy tę prośbę.
Kolarze zwracają uwagę także na to, że ścieżka kończy się ostrym skrętem w prawo do lasu, co utrudnia im wjazd z powrotem na szosę. - Nie jesteśmy tak bogatym krajem, aby budować różne drogi, dla każdego typu rowerów - odpowiada Meger.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Maciej

z Osowej Góry do Wierzchucinka jest podobnie, nawet niby "lepiej" bo jest wydzielony osobny pas jako trasa rowerowa i między nią a ulicą jest 50cm przerwy z kamyszkiem. Oczywiście żeby nie było tak różowo- trasa rowerowa położona jest niżej od jezdni, przez co woda wypłukuje kamyszek i ziemię oraz inne brudy prosto na trasę rowerową.

Żeby tego było mało, z drugiej strony ruch utrudnia bujna "roślinność" gatunku chwastnego i drzewiastego. Z trzeciej strony nikt nie pilnuje, by po trasie rowerowej poruszali się tylko cykliści, a piesi nie lubią chodzić dróżką w lesie i stwarzają zagrożenie chodząc całą szerokością trasy rowerowej parami, trójkami a nawet z małymi dziećmi (o zgrozo) i... psami (nanosząc jeszcze więcej piachu). Droga nie posiada pobocza, toteż często zdarza się, że parkują na niej samochody. I tak o to, z unijnych pieniędzy mamy ścieżkę rowerową, której użyteczność jest równa gruntówce... 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska