Mowa o sławetnych 340 miliardach strat wyliczonych i przedstawionych w Sejmie przez rząd Beaty Szydło. Poseł Aleksander Mrówczyński dodał do tych wyliczeń coś od siebie. Przeliczył je przez osiem lat rządów i dni w roku. Wyszło mu, że to 116 milionów złotych dziennie. - Każdy samorząd w Polsce można byłoby tym obdzielić - mówił na konferencji prasowej. - To zmarnotrawione pieniądze.
Na konferencji była też mowa o lokalnej polityce. Bartosz Bluma i Andrzej Dolny apelowali do przewodniczącego rady miejskiej Mirosława Janowskiego o honorową i jedyną możliwą decyzję. Przypomnijmy, wojewoda pomorski wezwał radę do wygaszenia mandatu przewodniczącego. Członkowie PiS-u są zdania, że nie ma co grać na zwłokę, tylko wypada zachować się honorowo.
Poseł podkreślał duże znaczenie zespołu parlamentarnego ds. rozwiązywania problemów Polski powiatowo-gminnej. Mówił też o swoim udziale w podkomisjach komisji edukacji i działalności w komisji infrastruktury. Wspominał, jak cieszy się z utworzenia zespołu ds. rad młodzieżowych. Przypominał, jakie miał - jeszcze jako radny - w tym zakresie trudności w powiecie.
Konkrety? Poseł razem z innymi parlamentarzystami chce, by na rynku wydawniczym podręczników był mniejszy wybór, co ma być korzystne dla kieszeni rodziców. Mają być przetargi, tak, by potem do wyboru pozostały jedynie 2-3 książki. Mrówczyński za niedopuszczalne uważa łącznie klas najmłodszych, np. I z II. Po jego interwencji w szkole podstawowej w Debrznie takie praktyki zaniechano. Razem z posłem Janem Kilianem interpelował też w sprawie małych, rodzinnych aptek. Uznają duże sieciówki za niezdrową konkurencję. Argumentują, że właścicielem apteki powinien być farmaceuta, a nie na przykład - kowal. Uważają, że aptekarskich sieciówek powinno być jak najmniej, a więcej tych rodzinnych.
Zobacz też: Języki na warsztacie. To się kiedyś przyda
Poseł Mrówczyński rozmawiał z wicepremierem Mateuszem Morawieckim. O znaczeniu drogi nr 22, na której ruch jest porównywalny do „6” łączącej Słupsk z Trójmiastem. Usłyszał od niego, że w całej Polsce jest dużo potrzeb, ale na korzyść Chojnic przemawia to, że w promieniu 100 km są inne duże miasta.
A lobbować trzeba. Ostatnio w sprawie ścieżek rowerowych przy tej drodze. 14 czerwca u posła będzie wicedyrektor GDDKiA z Gdańska. Pojadą na rekonesans - i do Rytla, i do Łęga. Poseł już usłyszał od dyrektora zapewnienie, że ścieżka do Łęga może powstać w 2017 r. Dla posła ważny jest też odcinek drogi Rytel - Chojnice (wspólna inicjatywa z radną Lucyną Zawiszewską) i do Topoli.