Plotki o Krzysztofie G. z Sądu Rejonowego w Aleksandrowie Kujawskim już krążyły wcześniej. W 2021 jego sprawą zajmowała się Izba Dyscyplinarna, a znajomi plotkowali o jego długach.
Kolejnymi pożyczkami miał spłacać te wcześniej zaciągnięte. Izba Dyscyplinarna w styczniu 2021 orzekła, że sędzia G. w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego zamiaru niewywiązania się ze zobowiązań finansowych, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadził kilkanaście osób fizycznych oraz prawnych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na ponad 136 tys. zł w związku z udzielonymi pożyczkami i kredytami. Jak się okazało wydawał korzystne wyroki w stosunku do swojego wierzyciela.
Ponadto dopuścił się nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym, nie wykazywał pożyczanych kwot.
Wyrok pierwszej instancji został wydany przez Sąd Dyscyplinarny przy Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie. To najsurowsza kara, jakiej mógł się spodziewać, czyli złożenie sędziego z urzędu. Krzysztof G. odwołał się od wyroku do Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego. Wnosił o złagodzenie kary lub uchylenie zaskarżonego orzeczenia.
Sąd Najwyższy zadecydował, że Krzysztof G. zostanie usunięty z urzędu.
- Sąd Najwyższy utrzymał uchwałę Izby Dyscyplinarnej – dowiedzieliśmy się w biurze prasowym. - To surowa kara, złożenie sędziego z urzędu.
- Zarzuty dotyczą szeroko pojętych kwestii finansowych. Sędzia prowadził sprawy, wydawał orzeczenia w stosunku do osoby, z którą łączyły go prywatne relacje finansowe – tłumaczy Piotr Falkowski, zastępca rzecznika prasowego Sądu Najwyższego. - Pożyczył od tej osoby całkiem spore sumy pieniędzy, wydawał orzeczenia – także orzeczenia wyraźnie korzystne dla tej strony. Jest zrozumiałe, że jest to naruszenie bezstronności i konieczna była tutaj ta najsurowsza kara.
Od wtorku, Krzysztof G. Nie jest już sędzią. W toku jest także postępowanie karne wobec niego.
