Prace nad projektem strategii rozwoju województwa, która jest też nazywana "Planem modernizacji 2020+", zajęły dwa lata. Ten kluczowy dokument był konsultowany z wieloma środowiskami, m.in. przedsiębiorcami czy też samorządowcami. Wytycza kierunki i cele rozwoju gospodarczego regionu na najbliższych siedem lat. Zgodnie z nią również będzie następować podział funduszy europejskich w latach 2014-2020.
Strategia stawia na cztery priorytety: konkurencyjna gospodarka, modernizacja wsi i miast, silna metropolia i nowoczesne społeczeństwo, a także osiem celów strategicznych: dostępność i spójność, gospodarka i miejsca pracy, aktywne społeczeństwo i sprawne usługi, innowacyjność, nowoczesny sektor rolno-spożywczy, bezpieczeństwo, sprawne zarządzanie oraz tożsamość i dziedzictwo. Zostały one rozpisane na szereg działań, których realizacja ma być monitorowana na bieżąco. Radni sejmiku, jak i samorządowcy z regionu, mieli wiele uwag do projektu dokumentu.
Czytaj: Marszałek Całbecki: fałszywe tezy o metropolii osłabiają wizerunek regionu
W pierwotnej wersji Włocławek i Grudziądz zostały potraktowane jako subregiony. - Udało się jednak zmienić te zapisy i teraz w strategii jest mowa o regionach - mówi Stanisław Pawlak, radny SLD. - Dzięki temu będą mieć większe możliwości rozwojowe i szansę na wyrównanie szans wobec metropolii bydgosko-toruńskiej.
Według strategii Bydgoszcz i Toruń mają być "lokomotywami rozwoju województwa". Wokół metropolii zrobiło się gorąco za sprawą listu stowarzyszenia Metropolia Bydgoska skierowanego wczoraj do radnych sejmiku. Organizacja wskazała, że nie do zaakceptowania są zapisy mówiące, że Bydgoszcz i Toruń to miasta równorzędne.
- To nie są argumenty, że któreś z miast jest większe powierzchniowo czy ludnościowo, bo nasz region powinien się rozwijać w sposób równomierny - komentuje wiceprezydent Torunia Zbigniew Fiderewicz.
- Strategia rozstrzyga, że Bydgoszcz ma tworzyć z Toruniem jeden obszar metropolitalny - mówi wiceprezydent Bydgoszczy Łukasz Niedźwiecki. - A my wnioskowaliśmy, aby pojawił się w niej zapis umożliwiający pozostawienie dwóch obszarów funkcjonalnych miast. Nie został on jednak uwzględniony w dokumencie.
Jednym z filarów strategii jest transport. - Mamy już kręgosłup drogowy, czyli autostradę A1 - mówi marszałek Piotr Całbecki. - Wiele jest do zrobienia, np. budowa dróg ekspresowych S5 czy S10, sprawnego układu transportu kolejowego i centrów logistycznych.
Ostatecznie, po trzech godzinach dyskusji, projekt poparło 27 rajców z PO, SLD i PSL. Przeciw głosowało zaś sześciu radnych PiS. - Ta strategia jest nierealizowana, bo uwzględnia za dużo zapisów - mówi Adam Banaszak, wiceszef sejmiku z PiS. - Nie możemy się zgodzić na rozwój tylko wokół metropolii bydgosko-toruńskiej, kosztem zrównoważonego rozwoju województwa. W planie jest mowa o gospodarce, ale brakuje pomysłów, jak ją rozwijać.
Czytaj: Kujawsko-Pomorskie. Region na peryferiach kraju
Ryszard Bober, wiceszef sejmiku z PSL: - Stawiamy na gospodarkę innowacyjną. Będziemy starali się sektor naukowo-badawczy powiązać z praktyką, by to, co wytworzy, jak najszybciej było wdrażane do gospodarki, przetwórstwa i przemysłu. Jeśli nie będzie miejsc pracy, to strefa biedy, bezrobocia i wykluczenia społecznego pozostanie na obecnym poziomie. Jesteśmy pod tym względem w ogonie województw. Mamy jednak szansę stać się województwem przynajmniej środka.
Czytaj e-wydanie »