Zdjęcia, tworzone za pomocą komputera? Czy to jeszcze rzemiosło czy może już sztuka? A jeśli sztuka, to przez duże czy małe "s"? Fotografia, która niewątpliwie jest dziedziną sztuk pięknych, wciąż jeszcze przez wielu jej odbiorców traktowana jest z odrobiną nieufności. Choć doczekała się już wielu poświęconych jej książek, uznawanych dziś za klasykę, "podręcznikową " wykładnię sztuki czy wręcz
filozofii fotografowania
- np. autorstwa Susan Sonntag - wciąż jest na miejscu poza podium. Obraz, rzeźba, kompozycja przestrzenna - one wydają się bardziej aspirować do miana dzieł sztuki. Prace Antoniego Ruta tym bardziej zaskakują, choć tak naprawdę nie powinny. Są bowiem klasycznym przykładem (w dobrym tego słowa znaczeniu) malarskości i artyzmu fotografii. Gdyby wejść do Galerii Sztuki Współczesnej bez świadomości, jaka wystawa jest aktualnie w programie, można odnieść wrażenie, że swoje prace
wystawia jakiś pastelista
Co więcej - malarskość obrazu nie jest jedyną cechą tej ekspozycji. Autor prezentuje prace, które dzięki zastosowaniu specjalnej techniki komputerowej, można w pierwszej chwili potraktować jak grafiki. Warsztatowa biegłość Antoniego Ruta to jedno. Inną kwestią jest motyw fotografii. Jako
piewca naturalnego krajobrazu
autor sięga po charakterystyczne dla niego leitmotivy - wierzby, konary drzew, sękatą strukturę kory, pasożytniczą hubę, która w artystycznej wizji jawi się jako inwazja obcych cywilizacji, nacierających na planetę Ziemia armią latających talerzy....
.
