Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sekcja zwłok Jacksona niczego nie wyjaśniła

TVN24
fot. bossip.com
Na ciele Michaela Jacksona nie było śladów uderzeń - oświadczył w sobotę nad ranem (czasu polskiego) lekarz sądowy, który brał udział w sekcji zwłok zmarłego króla pop. Nie podał jednak przyczyny śmierci Jacksona.

Media spekulują, że przyczyną śmierci piosenkarza było przedawkowanie Demerolu, morfinopodobnego leku przeciwbólowego. Policja szuka mieszkającego w domu Jacksona lekarza, który jako pierwszy poinformował o śmierci artysty.

- Po oględzinach ciała Jacksona nie stwierdzono zewnętrznych obrażeń, ale o tym, co spowodowało jego śmierć, powiedzą dodatkowe badania - oświadczył Craig Harvey, lekarz sądowy. Harvey dodał, że na wyniki dodatkowych testów - w tym toksykologicznych - trzeba będzie poczekać od czterech do sześciu tygodni. Dopiero potem lekarze będą mogli oficjalnie poinformować o przyczynach śmierci króla pop. Harvey powiedział jednak, że "nic nie wskazuje na to, by przyczyną nagłego zgonu słynnego piosenkarza było jakieś przestępstwo".

W 1997 roku Jackson napisał piosenkę "Morfina", w której znalazły się słowa "Demerol. Demerol. Oh God he's taking Demerol" (Demerol. Demerol. O Boże, on bierze Demerol) - przypomina TMZ.

Szukają lekarza
Śledczy szukają osobistego lekarza Jacksona, który był przy nim w chwili zapaści. - Lekarz zniknął i poszukuje go policja. Nasze źródła mówią, że należące do niego BMW było odholowane spod domu piosenkarza zeszłej nocy - pisze TMZ. Policjanci chcą zapytać lekarza o zastrzyk, który przed śmiercią dostał Jackson. TMZ podaje, że nazywa się Conrad Robert Murray i jest kardiologiem.

Wcześniej bliski zmarłego powiedział portalowi, że zaaplikowano mu "dużą dawkę morfiny", o czym zostali powiadomieni członkowie rodziny - pisze TMZ. Według informacji portalu, jego brat Joe Jackson chciał niedawno wysłać Michaela na odwyk do ośrodka w Kaliforni z powodu uzależnienia od morfiny i leków na receptę. Rodzina zapewnia, że ich zdaniem był niezdolny do zaśpiewania na trasie koncertowej właśnie z powodu narkotyków. A członkowie zespołu dodają, że ostatnio Jackson bywał ospały i bardzo spóźniał się na próby.

Także zdaniem dziennikarzy internetowego wydania "The Sun", przyczyną było przedawkowanie środka przeciwbólowego. - Źródła z izby pogotowia szpitala UCLA podają, że lekarz Jacksona powiedział ratownikom, iż Jackson upadł po wstrzyknięciu silnej dawki demerolu (lek przeciwbólowy), podobnego do morfiny - pisze "The Sun".

"Demerol. Demerol. O Boże, on bierze Demerol"
Podobną informację podała The Sun inna osoba związana z samym królem. - Krótko po zastrzyku z demerolu [Jackson - przyp.] zaczął odczuwać powolny płytki oddech. Potem oddychał coraz wolniej i wolniej, aż zupełnie przestał oddychać. Prywatny personel Jacksona rozpoczął próbę reanimacji, wezwano także pogotowie. Ale piosenkarz nie odzyskał już przytomności.

Król nie żyje
Czwartek. Godzina 21.21 czasu polskiego. Zapis zgłoszenia na pogotowiu głosił tylko: "50 letni mężczyzna, w ogóle nie oddycha". Do domu Michaela Jacksona wysłano karetkę pogotowia. Gdy lekarze przybyli na miejsce, Jackson nie oddychał i wykazywał objawy ataku serca. Niezwłocznie przewieziono go do szpitala.

W placówce medycznej Uniwersytetu Kalifornijskiego (UCLA Medical Center) nie zdołano go już wybudzić ze śpiączki. Zgon stwierdzono o godz. 23.26.
Według oficjalnych informacji Michael Jackson zmarł z powodu nagłego zatrzymania krążenia. Portal "Fox News" podkreśla, że jest to jedna z najczęstszych przyczyn śmierci w Ameryce. Jego powodem może być choroba serca, utonięcie, zadławienie się, ale i trauma, stres czy nadużywanie leków.

Problemy Michaela
"The Sun" przypomina także inne zdrowotne problemu króla. Ostatnie obawy o jego stan pojawiły się niedługo po ogłoszeniu najnowszej serii koncertów w Londynie. Koncerty przesunięto jednak o miesiąc, oficjalnie aby dać królowi i ekipie tancerzy więcej czasu na przygotowanie.

Gazeta podała jednak wtedy informacje, że Jackson cierpi na raka skóry. Eksperci mieli znaleźć na jego ciele zmiany rakowe - pisze "The Sun".

"Fox News" uważa również, że król mógł cierpieć na toczeń, autoimmunologiczną chorobę powiązaną z zaburzona odpornością organizmu. - Organizm chorego nie będąc w stanie rozpoznawać zagrożeń, wytwarza antyciała prowadzące do stanów zapalnych tkanek i narządów - mówi "Fox News" dr Cynara Coomer z Mount Sinai Medical Center.

Mimo wcześniejszych pogłosek o problemach Jacksona, m.in. z sercem, jego przyjaciel, Uri Geller uważa, że Jacko cieszył się dobrym zdrowiem. - Był zdrowy. Występował, tańczył, ćwiczył do koncertów w Anglii, jestem w szoku, tylko tyle mogę powiedzieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska