Zanim w Ciechocinku dojrzał pomysł zagospodarowania nieczynnego budynku przy ul. Mickiewicza z myślą o seniorach, na publicznych spotkania zastanawiano się nad formułą funkcjonowania takiej placówki. Ostatecznie zdecydowano, że powstanie Ośrodek Dziennego Pobytu w strukturze Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
- To coś w rodzaju całodniowej świetlicy dla seniorów - tłumaczyła nam jesienią ubiegłego roku Ewa Strzelecka-Słom-kowska, kierowniczka MOPS.
Ośrodek oddano do użytku 29 grudnia w pięknie odremontowanym i przystosowanym dla potrzeb osób starszych budynku. Miesiąc po otwarciu w konkursie wybrano nazwę ośrodka - Niezapominajka. - To nasz drugi dom - powtarzają uczestnicy licznych zajęć w Niezapominajce, a jest to obecnie około 70 osób.
- Ta liczba jest płynna , jednego dnia przychodzi kilka, kilkanaście osób, innego kilkadziesiąt. W zależności od zainteresowań. Mamy też codziennych bywalców - tłumaczy Renata Kostecka, jedna z dwojga zatrudnionych tu instruktorów. - Korzystamy z podpowiedzi uczestników zajęć. Staramy się organizować to, na co mają ochotę.
Najstarszy uczestnik zajęć w Niezapominajce ma 89 lat. Były oficer. Gra na organkach, śpiewa i - jak mówią panie - tańczy doskonale. - Tu wiem, że żyję. Jakby ubyło mi lat - zdradza nam pan Roman.
Świetnie czuje się tu także pani Hania, najstarsza wiekiem pani, dawna nauczycielka matematyki. Zastajemy ją przy maszynie do szycia. - Szyję serwetki i fartuszki dla ośrodka. Lubię to. Przyniosłam tu swoją prywatną maszynę do szycia - tłumaczy. Z kolei pani Joasia wykorzystuje w ośrodku swoje kwalifikacje psychologa, prowadzi zajęcia, które nazywa treningami mózgu.
Refleksoterapię dłoni oferuje bezpłatnie innym uczestnikom zajęć pani Danusia.
Pan Aleksander przyznaje, że najbardziej lubi, gdy do ośrodka zaglądają dzieci ze szkoły lub przedszkola i może z nimi porozmawiać o lesie. Jest emerytowanym leśnikiem. - Wpadam tu w każdej wolnej chwili, by poukładać puzzle. To mnie odpręża - mówi z kolei pani Maria, a pani Zosia żartuje: - A ja tu prawie mieszkam. Fantastyczne miejsce. Nic lepszego nie mogło w naszym mieście powstać - dodaje.
W ciągu niespełna pół roku działalności były tu okolicznościowe imprezy, wizyty dzieci i wspólne z nimi zajęcia. Zawiązał się Dyskusyjny Klub Filmowy, jest muzykoterapia, zajęcia usprawniające (jest siłownia), można skorzystać z masaży kręgosłupa, organizowane są kursy komputerowe. Do wyboru gry planszowe. Wszystko bezpłatne. Pięć dni w tygodniu przez osiem godzin. W ośrodku znalazły też swoje „przytulisko” niektóre sekcje Uniwersytetu dla Aktywnych.