Na posesji przy ul. Jeziornej gmina zamontowała studzienkę, z której przy każdej ulewie wybijała woda. Działka była zalewana, a wody było tak dużo, że ziemia nie nadążała wysychać, bo płynęła z posesji niemal połowy mieszkańców miasta.
Przez studzienkę wybijała także kanalizacja, więc przy Jeziornej unosił się brzydki zapach. Pisaliśmy o problemach mieszkańców ul. Jeziornej i uzyskaliśmy obietnicę, że sprawa zostanie załatwiona.
Czytaj: Sępólno. Rwący potok i deszczówka w kanalizacji
- Przedsiębiorstwo komunalne założyło drugą studzienkę, dzięki której woda jest odbierana szybciej i już nic nas nie zalewa - cieszy się Bożena Herman, która przez trzy lata zabiegała o załatwienie tej sprawy. - Fakt, że pisaliście o naszych problemach, bardzo nam pomógł.
Pani Bożena jest zadowolona, bo w końcu będzie mogła posadzić na zalewanym przez deszczówkę gruncie warzywa.
- Już nie chcę nawet mówić, ile wydaliśmy na zrekultywowanie tego terenu - mówi pani Bożena. - Wrzuciliśmy tam dużo wapna. Przygotowanie ziemi do uprawy po takich "akcjach" kosztuje nie tylko dużo pracy, ale i pieniędzy.
Sępólno Krajeńskie - Wiadomości
Czytaj e-wydanie »