Nie wszyscy stawili się na sesję, bo nie było nie tylko szefa Spamedu, który nieobecność tłumaczył dużą ilością złamań i natłokiem pracy, ale prosił o przekazanie pytań na piśmie. Nie przyszli także m.in. dyrektor Bonusa oraz szefowa indywidualnej praktyki położniczej, a ich absencja została bardzo źle oceniona przez radnych. Dziwiono się, że żaden z szefów nie wysłał na sesję swego zastępcy.
A radni chcieli m.in. wiedzieć, czy przychodnia "Spamed" w terminie płaci za dzierżawę miejskich budynków i czy uregulowała sprawy związane z opłatami podatków, a także dlaczego za badanie bioderek u niemowląt zapłacić trzeba 90 zł. - W Wałdowie przyjmuje teraz jeden lekarz dwa razy w tygodniu. 45 pacjentów jest zapisanych na jeden dzień - mówił Kazimierz Horyd. - Czy to na stałe?
O to samo - tyle że o ośrodek w Radońsku, dopytywał sołtys Lutowa Roman Kwasigroch. Szefowa przychodni "Doktór" Teresa Ruthendorf-Przewoska prosiła o udzielenie informacji, jakie poradnie specjalistyczne działają w "Spamedzie". Pacjenci "Doktora" skarżą się też na to, że specjaliści, których odwiedzają przy ul. Szkolnej, najpierw przyjmują pacjentów prywatnych, a dopiero później tych "na książeczkę".
Teresa Ruthendorf- Przewoska narzekała na ciasnotę, ponownie apelując do radnych o umożliwienie startu w przetargu na dzierżawę gminnych budynków. Zauważyła, że placówka, którą kieruje, ma najwięcej pacjentów.
- Większość waszych wyborców leczy się w "Doktorze" - mówiła i przypominała, że z końcem roku Spamedowi kończy się termin wynajmu pomieszczeń przy ul. Szkolnej.
Na temat opieki zdrowotnej wypowiedzieli się także mieszkańcy.
- Jak wszyscy jestem pacjentem - mówił Kazimierz Rakowski, sołtys Piaseczna. - Najgorzej, jak człowiekowi stanie się coś pilnego. Poszedłem do Spamedu z problemami z ciśnieniem, zrobili mi w przychodni ekg, ale ktoś je musi odczytać. Pani doktor leci przez korytarz, boję się spytać, bo już widzę, że zła. Pielęgniarka pyta, czy mnie przyjmie, ale okazuje się, że nie wiadomo, bo jest dużo zarejestrowanych pacjentów. Siedzę trzy godziny, ale nie wiem, po co.
Razem z sołtysem Piaseczna z kwitkiem z przychodni odeszło 10 osób. - Już nie chodzi o to, że za odczytanie tego ekg musiałem zapłacić, nie chodzi o to, ile, ale chciałem iść we wtorek, to mnie nie przyjęli, bo lekarka mówi, że ma tyle recept do wypisywania, że pacjentów przyjmować nie będzie. Krótko - do lekarza dostać się ciężko! - dodaje Rakowski.
Zapytaliśmy burmistrza Waldemara Stupałkowskiego, czy przewiduje przetarg na dzierżawę gminnego budynku przeznaczonego na pomieszczenia dla służby zdrowia. - Przychodnia "Doktór" startowała w każdym przetargu i w każdym przegrywała. Jeśli złoży najlepszą ofertę, z pewnością wygra - mówi Stupałkowski.
Przetargu jednak nie przewiduje, bo - przypomnijmy, w trybie bezprzetargowym burmistrz zamierza wydzierżawić Spamedowi pomieszczenia na 10 lat. - Nie widzę potrzeby robienia przetargu - mówi Stupałkowski. - Równie dobrze może wygrać firma z Chojnic, Szczecinka czy Bydgoszczy. Powstanie wtedy tylko jeszcze większe zamieszanie.
Jak zapewnia burmistrz, wszystkie pytania dotyczące pracy Spamedu uzyskają odpowiedź, bo zostaną przekazane szefowi placówki. - Ja nie będę się na temat pracy przychodni wypowiadał, bo nie jestem tu stroną - mówi Stupałkowski.
