Marek T., szef oświaty, był w sobotę około godz. 13.00 kontrolowany przez policję.
Jak poinformował swojego szefa, policjanci weszli na jego posesję i poprosili, żeby dmuchnął w balonik.
Urzędnik na promilach
Nasi Czytelnicy twierdzą natomiast, że urzędnik siedział za kółkiem nietrzeźwy i miał 1 promil alkoholu - to tajemnica poliszynela - mówi o tym cały urząd miejski, plotkują także mieszkańcy Sępólna.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, policja otrzymała telefon z prośbą o sprawdzenie, czy siedzący za kierownicą jest trzeźwy. Policjanci udali się we wskazane miejsce - kontrolowanym okazał się szef oświaty w gminie Sępólno.
Tylko w uzasadnionym przypadku
- Nie podajemy żadnych danych osobowych. Nieważne, czy jest to ksiądz, czy urzędnik - mówi Paweł Zawada, zastępca komendanta sępoleńskiej policji. Chcieliśmy wiedzieć, czy to normalne, że policjanci wchodzą na prywatną posesję i dokonują kontroli trzeźwości. - W uzasadnionych przypadkach, jeśli istnieje podejrzenie popełnienia przestępstwa lub jeśli ktoś nie zatrzyma się do kontroli, policja może wejść na posesję i dokonać takiej kontroli - dodaje Zawada.
Sprawa trafi do sądu
Rzecznik prasowy policji potwierdził "Pomorskiej", że o tej godzinie do takiego zdarzania w miejscowości, gdzie mieszka szef oświaty, doszło.
Wiemy też, że zatrzymanym do kontroli był właśnie Marek T. - Mężczyzna był nietrzeźwy - mówi Lech Zajączkowski, rzecznik policji. - Nie ma dla nas znaczenie, kto to jest. Kierujemy w tej sprawie do sądu akt oskarżenia.
Marek T. jest miejskim urzędnikiem, więc zapytaliśmy jego szefa, burmistrza Waldemara Stupałkowskiego, czy wie coś o sprawie.
Nic nie wiem
- Nic o tym nie wiem, ale zaraz to sprawdzę. Wezwę szefa oświaty i po prostu go o to zapytam - powiedział "Pomorskiej" Stupałkowski. - Proszę zadzwonić za pół godziny.
Ponownie skontaktowaliśmy się z burmistrzem. - Szef oświaty oświadczył, że był kontrolowany na swojej posesji przez policję w czasie wolnym od pracy - mówi Stupałkowski. - Jak mnie poinformował, nie prowadził wtedy samochodu. Nie interesowałem się, czy był trzeźwy. Nie był wtedy w pracy. Jeśli sprawa wygląda inaczej, dostanę zawiadomienie z policji. Oficjalnie nic na ten temat nie wiem i dlatego nie będę tego komentował.
Bez komentarza
Zadzwoniliśmy do Marka T. z prośbą o komentarz do sprawy. - Nie ma żadnej sprawy i żadnych komentarzy - oświadczył "Pomorskiej" szef oświaty. - Na swojej posesji mogę robić wszystko zgodnie ze swoją wolą.
Czytaj e-wydanie »