Japończycy podpytują inne firmy produkujące elektronikę czy są zainteresowani kupnem polskiej fabryki. Jeśli tacy się nie znajdą, być może ostatecznie japońska spółka może zamknąć polską fabrykę.
Jak pisze „Puls Biznesu” agencja Kyodo informuje, że w 2010 r Sharp sprzedał w Europie 1,4 mln telewizorów. Osłabienie europejskiej gospodarki spowodowało, że sprzedaż miała spaść do około 1 mln sztuk w 2012 roku, co spowodowało, że polska fabryka stała się nieopłacalna.
O zamiarach japońskiego zarządu na razie nie wie nic dyrekcja w podtoruńskim Ostaszewie. Przypomnijmy, że sytuacja w tym zakładzie nie jest budująca.
Z początkiem roku pracę straciło tu ponad 200 osób. W fabryce pozostało jedynie 770 osób.
Gdy Sharp rozpoczynał produkcję zapewniano o zamiarze zatrudnienia nawet 3 tysiące osób. Teraz w obliczu kryzysu branży elektronicznej zarząd w Ostaszewie szuka nabywców części gruntu zakupionego przez Sharp w Crystal Parku.
Jak przekonuje prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej - są szanse, że działki zostaną wykupione.
