https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siedem grzechów głównych Polonii Bydgoszcz, czyli krajobraz po spadku

(maz)
Fot. Andrzej Muszyński
Prezes już rozliczył zawodników, obcinając im pensje i odsuwając od składu na decydujące mecze sezonu. Teraz czas rozliczyć władze i pracowników klubu. Ze złożonych obietnic i efektów pracy.

Spadek drużyny do I ligi to nie tylko wynik słabszej formy zawodników. To również efekt złego przygotowania organizacyjno - finansowego klubu. Kto popełnił błędy? Kto jest odpowiedzialny za kolejny zły dla bydgoskiego klubu rok? Wyliczamy siedem "grzechów głównych" Polonii.

1. Długi dyskwalifikują

Za finanse spółki odpowiedzialność ponosi Jarosław Deresiński. Zgodnie ze swoją maksymą, że pracodawca ma prawo rozliczyć pracowników z efektów pracy (tak jak on zrobił z zawodnikami), teraz sam musi poddać się ocenie.
Do niedawna Deresiński jawił się jako jeden z niewielu szefów Polonii, który postanowił zadbać również o finanse. Ale wiele wskazuje, że jego misja zakończy się spektakularną klapą.

Czytaj: Składywęgla.pl Polonia żegna się z Enea Ekstraligą. Porozmawiajmy o przyszłości

Przez większą część sezonu prezes zapewniał, że realizacja budżetu nie jest zagrożona. To stanowisko podtrzymywał na przełomie czerwca i lipca, gdy w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" zapewniał: "Zaktualizowaliśmy budżet, uwzględniając rzeczywistą frekwencję. To nie są kolosalne różnice, bo nie zakładaliśmy nie wiadomo jakiej widowni. Szacowaliśmy ją na około pięć tysięcy. Teraz zmniejszyliśmy do ok. 3,8-4 tys. kibiców na mecz i budżet się bilansuje. Zaoszczędziliśmy na biegopunktówce, którą zakładaliśmy dość wysoką. W pierwszej części sezonu jest dużo niższa."

Kilkanaście dni później odsunął od składu Grega Hancocka i Aleksandra Łoktajewa z powodów ekonomicznych. Powinien więc odpowiedzieć: Co stałoby się, gdyby drużyna miała na koncie więcej punktów i szanse na utrzymanie się w ekstralidze byłby większe? Czy jeszcze przed końcem sezonu zabrakłoby pieniędzy na wypłaty dla zawodników i z obrony miejsca w elicie i tak nic by nie wyszło?
Teraz prezes zapewnia, że jest szansa (!), by zakończyć sezon bez długów. Okazuje się jednak, że spółka nie będzie w stanie zapłacić pierwszej raty kredytu (700 tys.zł.), a to już pierwszy minus na koncie. Jeśli Polonia zakończy sezon z długiem to ten fakt zdyskwalifikuje Jarosława Deresińskiego.

2. Brak odpowiedniej kontroli

Rada nadzorcza klubu powołała biegłego, który zbada sytuację finansową spółki. Bieżącą i prognozowaną na koniec roku. Słowo "sprawdzam" padło jednak zbyt późno. Panowie z RN i właściciel klubu, nauczeni doświadczeniem, powinni na bieżąco kontrolować sytuację. Wymóc na zarządzie sensowną politykę zatrudnienia i wreszcie zacząć rozliczać z efektów.

3. Spóźnione negocjacje

Może, wbrew pozorom, dobrze się stało, że zarząd zdecydował się wprowadzić oszczędności i ograniczył wypłaty dla zawodników? Cała polska liga przepłaca żużlowców, a do kłopotów Polonii i kilku innych klubów ekstraligi ręce przyłożyli prezesi podbijający kontrakty.
Błędem zarządu Polonii był jednak sposób wprowadzenia wariantu oszczędnościowego. Po kilku meczach odjechanych w osłabieniu okazało się, że Greg Hancock nie otrzymał propozycji renegocjacji warunków umowy, a od razu został odsunięty od składu. Propozycja złożona mu na ostatni mecz była nie tylko mocno spóźniona, ale też pozbawiona sensu.
Trzeba zdać sobie jednocześnie sprawę, że dopóki kontrakty zawodników nie będą obligowały ich do większego wysiłku, trudno tego później oczekiwać, bazując tylko na słownych przyrzeczeniach.

4. Niepotrzebne wydatki

To samo dotyczy pozostałych osób w klubie. Praca menedżera Wojciecha Dankiewicza ograniczała się do wizyt na stadionie w dni meczowe. Choć i od tej reguły był wyjątek, bo Dankiewicza zabrakło podczas jednego z najważniejszych spotkań sezonu. Prezes tłumaczył, że obecność menedżera nie była konieczna. Po co więc płacić tysiące złotych komuś, kto nie jest niezbędny?
Ocenić wpływ Wojciecha Dankiewicza na drużynę mogą tylko sami zawodnicy. Z zewnątrz wygląda jednak na to, że zespół funkcjonował znacznie lepiej pod wodzą Jacka Woźniaka. Z nim przygotowywał się do meczów i z nim osiągnął lepsze wyniki na torze.

5. Złe przygotowanie

Postawę żużlowców analizowaliśmy na łamach wiele razy i zwykle wystawialiśmy im bardzo surowe oceny. Zastrzeżenia można mieć do każdego z polonistów, od Grega Hancocka po Mikołaja Curyło. Wystarczy spojrzeć na średnie zdobycze punktowe i porównać je z poprzednim sezonem. Oni sami przyznają zresztą, że sezon był rozczarowujący w ich wydaniu.

6. Wysoka cena, marna jakość

Czasy, gdy stadion przy Sportowej 2 wypełniał się po brzegi, już dawno minęły. Kolejki przed kasami, jeśli ustawiały się w tym sezonie, to dlatego, że fani do ostatniej chwili czekali z zakupem wejściówek. Nigdy nie było ich tak wielu, by po bilety trzeba było się fatygować do klubu wcześniej niż w dniu meczu. Zniechęceniu kibiców nie ma się jednak co dziwić już po powierzchownej analizie kilku ostatnich lat działalności klubu. Bydgoszczanom na przemian serwowane są radykalne zmiany składu, spadki i awanse połączone z kolejnymi aferami w klubie i wokół niego. Nie przekonuje również argument, że ceny biletów są ustalone na odpowiednim do ligi poziomie. Oferując marne widowisko na fatalnym stadionie, na tym samym poziomie trzeba ustalić ceny wejściówek.

7. Bez walki o widza

Jak w ubiegłym roku reklamowane były rozgrywki hiszpańskiej La Liga? Na ulice Madrytu i Barcelony wyszli Iker Casillas i Andres Iniesta. Piłkarze podchodzili do przechodniów... prosząc o autografy i wspólne zdjęcia. Tak zapraszali na mecze przypominając, jak ważni dla każdej dyscypliny są ludzie, którzy ich oglądają i płacą za bilety.
Czy kibic Polonii czuje się ważny? Czy ktoś wyobraża sobie Grega Hancocka, który wraz z kolegami z drużyny na bydgoskim Starym Rynku zaprasza kibiców na ligowe spotkanie?

Nie, bo klub nie jest w stanie przekonać zawodników, że o widza trzeba walczyć nie tylko na torze. Jeśli już to "przykry obowiązek" uczestnictwa w takich akcjach, spada najczęściej na juniorów. A na szumnie zapowiadanym otwarciu nowej restauracji na trybunie Polonii, reklamowanej jako miejsce spotkań wszystkich miłośników bydgoskiego żużla, nie pojawił się żaden z polonistów.
Przykładów Polonia nie musi szukać zresztą w Hiszpanii. Może spojrzeć na bydgoskie podwórko. I zauważyć, że na finał wielkiej imprezy sportowej dla dzieci, siatkarki Pałacu przysłały reprezentację złożoną z największych gwiazd zespołu, na nagranie kolęd dla słuchaczy regionalnego radia przyszło dwóch najpopularniejszych siatkarzy Delecty, w imprezach miejskich widać czołowe koszykarki Artego. Bo inne kluby, chcąc się przypomnieć bydgoszczanom, wychodzą do nich pierwsi.

Zapraszamy do dyskusji i kondycji bydgoskiego żużla

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Maciej

Klubem rządzi człowiek który nie zna się na żużlu... Weźcie przykład GKMu. Tam prezio Fiałkowski i spółka ciągną ten wózek już 10 sezon...

G
Gość
W dniu 21.08.2013 o 18:37, gość2 napisał:

1. Finanse spółki już na samym początku były przeszacowane. Kanclerz w wywiadzie przekazał, że na koniec roku budżet się zbilansuje. Podał nawet kwoty przychodów spółki i kosztów tylko, że przychody w kwocie brutto a koszty w kwocie netto. Teraz wychodzi szydło z worka, które mówi o długach. Podanie takich danych finansowych dyskwalifikuje obu Panów.Obaj Panowie Prezes i Dyrektor nie przeanalizowali, że od 2010 r. sukcesywnie spadała frekwencja i co było rzeczywistym powodem, więc ilość kibiców na meczu została przeszacowana.2. Kontrole to były bo co kwartał zwoływane jest Zgromadzenie Akcjonariuszy i przedstawiany jest do zatwierdzenia bilans za poszczególne kwartały. Zgromadzenie takie odbywa się w obecności notariusz a więc musi być zapisana prawda. Jednak może być tak, że bilans został zrobiony przez księgową na potrzeby utrzymania dobrego samopoczucia Zarządu i Rady nadzorczej.3. Prezes przed negocjacjami z zawodnikami wiedział, że się topi finansowo czegoś się przestraszył albo zrobił to celowo. Opieram moje przypuszczenie na tym, że powinien zebrać zawodników przedstawić im procentowe obniżenie kwot kontraktowych z uwagą, że w przypadku utrzymania się w Ekstralidze kwoty te zostaną wyrównane do pierwotnej wysokości. Taki dokument jako aneks do kontraktu powinien być zawarty z każdym zawodnikiem. Samo wycofanie zawodników było za szybkie, jeżeli już to powinno nastąpić po meczu z Zieloną Górą. Czas pokazał, że była duża szansa na utrzymanie. Nie przypominam sobie aby w przeszłości miało takie zdarzenie w najwyższej klasie rozgrywkowej w sporcie żużlowym. To była największa kompromitacja zasłużonego klubu, który w przeszłości znajdował się w arcytrudnych sytuacjach a się nie poddał.4. Niektóre wydatki poczynione przez klub były nieprzemyślane i niepotrzebne- zwiększenie zatrudnienia w klubie tak na umowę o pracę jak i na umowę zlecenia, zwolnienie księgowej i kasjerki, które poszły na urlop a na ich miejsce zatrudniono inne osoby, które pobierały dodatkowo wynagrodzenie.- zatrudnienie menadżera nieopierzonego do takiej roli i Prezes i menadżer się skompromitowali a wynagrodzenie trzeba było zapłacić.- brak porozumienia na linii klub - miasto w sprawie telebimu, klub ponosił koszty wynajęcia telebimu na wszystkie mecze.- poniesiono koszty niektórych inwestycji, które powinien ponieść właściciel stadionu chociażby instalacja nagłośnienia nie wliczając głośników.- umowy barterowe nie wszystkie udane firma robiła usługę a klub wyceniał reklamę i nią płacił za np. nietrafioną zamówioną usługę.- słyszałem o nietrafionej umowie z obu stron klub-firma gastronomiczna.5. Przygotowanie drużyny do sezonu tak pod względem fizycznym jak i sprzętowym bardzo słabe. Trzydniowe spotkanie zawodników i nie w pełnym składzie w Kołobrzegu to może być rekreacyjnie w ramach wypoczynku po ciężkim miesiącu pracy. Wykonanie tej pracy nie zauważyłem w trakcie sezonu zawodnicy nie byli dobrze przygotowani fizycznie. Kanclerz nie znał się na tym i trudno mieć do niego winy ale mógł się spytać mądrzejszego  jak to się robi. Powinno się zrobić zgrupowanie 10 dniowe, aby mieć wiedzę jak zawodnicy przepracowali okres do zgrupowania powinno wykonać się badania aby zobaczyć jaki jest stopień wytrenowania, to samo badanie po obozie i na tydzień przed pierwszym treningiem na torze. Nie dopilnowano przygotowania sprzętu, u większości zawodników było to widać na torze odnoszę wrażenie, że zawodnicy nie w pełni inwestowali w motocykle otrzymane pieniądze na przygotowanie się do sezonu.6. Najlepszą promocją i reklamą przynoszącą określone przychody finansowe jest dobrze dobrana drużyna i osiągane przez nią wyniki. Do tego powinna być ustalona odpowiednia cena biletu i karnetu. W trakcie sezonu może być różnie dlatego trzeba być przygotowanym na obniżenie cen biletów. Ten sezon pokazał nieporadność Prezesa i jego współpracowników z marketingu obniżono wartość produktu /drużyny/ a nie obniżono cen biletów.Od 2010 roku spadała radykalnie frekwencja na stadionie i te same osoby, które opracowują program promocji i marketingu pracują do dzisiaj a ich pomysły nie przynoszą żadnego efektu. W tym sezonie do tej dwójki doszła jeszcze jedna osoba oczywiście opłacona przez klub i widownia najmniejsza jaka była w poprzednich latach.7. Żadna walka o kibica te metody wymyślone przez Panią Mendel, Januszkiewicza i tą trzecią osobę są wysoce nie trafione.

 

Świetna wywarzona analiza, duża wiedza - gratuluję i Pozdrawiam!

g
gość2

1. Finanse spółki już na samym początku były przeszacowane. Kanclerz w wywiadzie przekazał, że na koniec roku budżet się zbilansuje. Podał nawet kwoty przychodów spółki i kosztów tylko, że przychody w kwocie brutto a koszty w kwocie netto. Teraz wychodzi szydło z worka, które mówi o długach. Podanie takich danych finansowych dyskwalifikuje obu Panów.

Obaj Panowie Prezes i Dyrektor nie przeanalizowali, że od 2010 r. sukcesywnie spadała frekwencja i co było rzeczywistym powodem, więc ilość kibiców na meczu została przeszacowana.

2. Kontrole to były bo co kwartał zwoływane jest Zgromadzenie Akcjonariuszy i przedstawiany jest do zatwierdzenia bilans za poszczególne kwartały. Zgromadzenie takie odbywa się w obecności notariusz a więc musi być zapisana prawda. Jednak może być tak, że bilans został zrobiony przez księgową na potrzeby utrzymania dobrego samopoczucia Zarządu i Rady nadzorczej.

3. Prezes przed negocjacjami z zawodnikami wiedział, że się topi finansowo czegoś się przestraszył albo zrobił to celowo. Opieram moje przypuszczenie na tym, że powinien zebrać zawodników przedstawić im procentowe obniżenie kwot kontraktowych z uwagą, że w przypadku utrzymania się w Ekstralidze kwoty te zostaną wyrównane do pierwotnej wysokości. Taki dokument jako aneks do kontraktu powinien być zawarty z każdym zawodnikiem. Samo wycofanie zawodników było za szybkie, jeżeli już to powinno nastąpić po meczu z Zieloną Górą. Czas pokazał, że była duża szansa na utrzymanie. Nie przypominam sobie aby w przeszłości miało takie zdarzenie w najwyższej klasie rozgrywkowej w sporcie żużlowym. To była największa kompromitacja zasłużonego klubu, który w przeszłości znajdował się w arcytrudnych sytuacjach a się nie poddał.

4. Niektóre wydatki poczynione przez klub były nieprzemyślane i niepotrzebne

- zwiększenie zatrudnienia w klubie tak na umowę o pracę jak i na umowę zlecenia, zwolnienie księgowej i kasjerki, które poszły na urlop a na ich miejsce zatrudniono inne osoby, które pobierały dodatkowo wynagrodzenie.

- zatrudnienie menadżera nieopierzonego do takiej roli i Prezes i menadżer się skompromitowali a wynagrodzenie trzeba było zapłacić.

- brak porozumienia na linii klub - miasto w sprawie telebimu, klub ponosił koszty wynajęcia telebimu na wszystkie mecze.

- poniesiono koszty niektórych inwestycji, które powinien ponieść właściciel stadionu chociażby instalacja nagłośnienia nie wliczając głośników.

- umowy barterowe nie wszystkie udane firma robiła usługę a klub wyceniał reklamę i nią płacił za np. nietrafioną zamówioną usługę.

- słyszałem o nietrafionej umowie z obu stron klub-firma gastronomiczna.

5. Przygotowanie drużyny do sezonu tak pod względem fizycznym jak i sprzętowym bardzo słabe. Trzydniowe spotkanie zawodników i nie w pełnym składzie w Kołobrzegu to może być rekreacyjnie w ramach wypoczynku po ciężkim miesiącu pracy. Wykonanie tej pracy nie zauważyłem w trakcie sezonu zawodnicy nie byli dobrze przygotowani fizycznie. Kanclerz nie znał się na tym i trudno mieć do niego winy ale mógł się spytać mądrzejszego  jak to się robi. Powinno się zrobić zgrupowanie 10 dniowe, aby mieć wiedzę jak zawodnicy przepracowali okres do zgrupowania powinno wykonać się badania aby zobaczyć jaki jest stopień wytrenowania, to samo badanie po obozie i na tydzień przed pierwszym treningiem na torze. Nie dopilnowano przygotowania sprzętu, u większości zawodników było to widać na torze odnoszę wrażenie, że zawodnicy nie w pełni inwestowali w motocykle otrzymane pieniądze na przygotowanie się do sezonu.

6. Najlepszą promocją i reklamą przynoszącą określone przychody finansowe jest dobrze dobrana drużyna i osiągane przez nią wyniki. Do tego powinna być ustalona odpowiednia cena biletu i karnetu. W trakcie sezonu może być różnie dlatego trzeba być przygotowanym na obniżenie cen biletów. Ten sezon pokazał nieporadność Prezesa i jego współpracowników z marketingu obniżono wartość produktu /drużyny/ a nie obniżono cen biletów.

Od 2010 roku spadała radykalnie frekwencja na stadionie i te same osoby, które opracowują program promocji i marketingu pracują do dzisiaj a ich pomysły nie przynoszą żadnego efektu. W tym sezonie do tej dwójki doszła jeszcze jedna osoba oczywiście opłacona przez klub i widownia najmniejsza jaka była w poprzednich latach.

7. Żadna walka o kibica te metody wymyślone przez Panią Mendel, Januszkiewicza i tą trzecią osobę są wysoce nie trafione.

G
Gość

Coraz starszy i zaniedbany stadion Polonii ciągnie Polonie na dno! Mniej kibiców to mniej kasy w klubie czyli słabszy skład i co za tym idzie słabsza frekwencja. Koło się zamyka. Od kiedy zamontowano dmuchane bandy, okratowano sektor A na I łuku frekwencja drastycznie spadła. Dosyć że na pierwszym łuku (najlepszym do oglądania speedwaya) widoczność stała się fatalna to zrobiono tam bardzo wysokie ceny biletów. To parodia! Kiedyś gdy nie było dmuchanych band i krat to nawet z ostatniego rzędu przez siatkę było widać żużlowców a dziś tylko z górnych rzędów widać tylko...kaski! Kto da za to 35 zł? Tylko najwięksi fanatycy. Pytam się kto by chodził na mecze piłki nożnej gdyby na najlepszych miejscach przykryto kibicom bandą boisko i widzieli by tylko głowy piłkarzy i połowe boiska? Też tylko najwięksi fanatycy.Miasto nie robi nic ze stadionem bo nie na rękę jest im dobra frekwencja na Polonii. Chcą żeby ludzie zaczeli chodzić na Zawiszę ale są w błędzie i skutek będzie odwrotny. Zobaczmy na nowe lub zmodernizowane stadiony w Toruniu - ostatnio 16100 na meczu, w Częstochowie także 16000 ludzi, w Gorzowie 11000, Zielona Góra 13000 w Rzeszowie 9800 czy nawet w Gnieznie 6700. Wszędzie tam są zmodernizowane obiekty i ludzie płacą za oglądanie w dobrych warunkach a w Bydgoszczy??? Syf i trybuny oddalone od toru 50 metrów w coraz gorszym stanie. Bruski przed wyborami ładnie obiecywał że zbuduje lub zmodernizuje stadion Polonii i co? Przez 3 lata nie zrobił żadnych działań w tym kierunku. Na stadion Zawiszy środki co chwile się znajdują a na Polonie nie ma. Bruski nie spocznie dopóki nie zlikwiduję zasłużonego Bydgoskiego klubu przy Sportowej. Okłamał nas kibiców przed wyborami żeby tylko zdobyć głosy. Cel osiągnął. Wiadomo że jest 100 innych spraw w mieście ale tak oszukiwać nawet grupy wyborców nie wolno! Mam nadzieję że Bruski drugą kadencje już nie będzie prezydentem Bydgoszczy!!!

P
Piotr

Fajny artykuł tylko czemu ta analiza dopiero teraz ,cała Rada Nadzorcza i pozostała śmietanka do wymiany , oczywiście po dokładnym rozliczeniu i wyciągnięciu konsekwencji jakich? no właśnie jakich  bo ci panowie pracowali bez ponoszenia praktycznie żadnych konsekwencji - powiedzą pewnie  sorry nie udało się przepraszamy , no i przyjdą następni i tak  to się kręci już ładnych parę lat .A wniosków nie wyciąga nikt a szkoda bo kasa miejska to kasa nas wszystkich  i powinna być wydawana rozsądnie  a nie marnotrawiona - tu zarzut do Miasta - fajnie że daje kasę na sport ale nadzór powinien być ( Rada Nadzorcza Poloni nie dawała sobie rady i teraz i w przeszłości )Miasto jako większościowy udziałowiec powinno zarządzać klubem w całości albo niech nie zarządza wcale , nie można rządzić w 50% skutki tego widzimy od paru lat opłakane , totalny bałagan brak osób kompetętynych ,kolejne skandale (Kanclerz-Dering , Kanclerz-Deresinski) Miasto to widzi i nie robi nic, cała Polska patrzyła jak ci panowie obrabiali  sobie tyłki na forum publicznym , nie warzne kto miał rację a kto jej nie miał , postawa taka dyskwalifikuje wymienionych działaczy , bo można różnić się w swoich poglądach ale żeby oczerniać klub  na konferencjach emitowanych w sieci to lekko przeginka - miasto po raz kolejny nic.

Dopóki klubem będzie władało Miasto tak będzie jak jest , szkoda że takie miasto jak Bydgoszcz liczące kilkaset tysięcy  mieszkancow , nie potrafi znaleść kompetętnej osoby bądź FIRMY która ogarnęła by ten chaos ,Toruniowi sie udało to może i Bydgoszczy się uda, są przecież duże firmy i Banki które były z Polonią na dobre i złe potrzeba tylko dobrej woli mądrych i wyważonych decyzji , wszyscy na którym zależy los Polonii powinni spotkac się najlepiej przy stole ( nie koniecznie okrągłym) zawiesić wszelkie animozje konflikty i na poważnie rozpocząć dialog jak uzdrowić  sytuację  i trzeba to zrobić już teraz nie jutro czy pojutrze tylko już bo czas ucieka i znowu zostaniemy z ręką w nocniku jak było to w poprzednim roku gdzie kpina okazały sie jakieś śmieszne konkursy ,tak nie można .DO ROBOTY

 

s
semeon

Brawo.

Zgadzam sie z kolegami piszącymi wyżej. Ciekawi mnie kto zatrudnił tego fi***a z leszna jako managera?

Kanclerz natychmiast wracaj !

Bruski, radze ci , znajdz te kase.

G
Gość

Naraszcie Gazeta Pomorska zaczynacie pisać prawdę o Polonii.Przez cały sezon albo byliście tak naiwni ze wierzyliście Deresińskiemu,albo nie chcieliście pisać tej gorzkiej prawdy.

1)Wyrzucić z klubu Deresińskiego,Mendel i Januszkiewicza bo to pani rzecznik i marketingowiec mącą od lat.(wyrzucenie Kanclerza)

2) Rada Nadzorcza do wymiany, przynajmniej Pan Gramza.Od lat siedzi w tej Radzie i to pod jego wodzą są takie problemy.

3)Zachęcać kibiców do przychodzenia na mecze przez rózne hapening

4)Zmniejszyć cenę biletów, bo warunki do oglądania są tragiczne.

 

C
Craig_pl
W dniu 20.08.2013 o 11:15, ziomal napisał:

1: odsunięcie J. Kanclerza, który jako jedyny wiedział co się święci (zobaczcie jakie wyniki miał zespół gdy był menagerem) 2: pozostanie w klubie pani Mendel i pana Januszkiewicza 3: Przypadkowy prezes, który decyzjami o odsunięciu Hancocka przyczynił się do tego że każdy klasowy zawodnik 2x się zastanowi zanim kiedyś z nami ppodpisze kontrakt. 4:złe zarządzanie stadionem - zbyt drogi catering i mimo mojej prośby ustawianie namiotu na pasie bezpieczeństwa przyed trybuną główną (skutecznie zasłaniała 1 łuk kibicom siedzącym na wyjściu z 2 łuku) 5: GDZIE TURNIEJ ZAMIAST KRYTERIUM ASÓW ?! Mam karnet i był w cenie!! za ten numer karnetu więcej nie kupię!! 6: Zero kontaktu z klubem - Spóbujcie dostać jakąkolwiek odpowiedź na maila wysyłanego do klubu.......... Totalna zlewka!! 7: Stadion...

1. POPIERAM W 100%

2. Marketing jest lepszy niż w latach poprednich jednak wciąż na marnym poziomie.

3. Decyzja z Hancockiem fatalna, choć do końca nie wiemy w jakich realich finansowych obracał się prezes i czy faktycznie nie było poprostu kasy a z pustego i Salomon nie naleje.

4. Catering na plus.. ceny jak w pubach na starym rynku. Plus za sprawna obsługę, za sprzedawanie piwa na dole stadionu oraz roznoszenie przez hostessy. Czysto schludnie przyjemnie.

5. Nie mam karnetu choć byłem na wsyzstkich meczach.

6. TO JEST DRAMAT!!! Sam wysłałem kilka maili z propozycją wolontariatu nawet !! ZERO ODPOWIEDZI... jak dla mnie SKANDAL ale tak już od kilku sezonów.

z
ziomal

1: odsunięcie J. Kanclerza, który jako jedyny wiedział co się święci (zobaczcie jakie wyniki miał zespół gdy był menagerem)

 

2: pozostanie w klubie pani Mendel i pana Januszkiewicza

 

3: Przypadkowy prezes, który decyzjami o odsunięciu Hancocka przyczynił się do tego że każdy klasowy zawodnik 2x się zastanowi zanim kiedyś z nami ppodpisze kontrakt.

 

4:złe zarządzanie stadionem - zbyt drogi catering i mimo mojej prośby ustawianie namiotu na pasie bezpieczeństwa przyed trybuną główną (skutecznie zasłaniała 1 łuk kibicom siedzącym na wyjściu z 2 łuku)

 

5: GDZIE TURNIEJ ZAMIAST KRYTERIUM ASÓW ?! Mam karnet i był w cenie!! za ten numer karnetu więcej nie kupię!!

 

6: Zero kontaktu z klubem - Spóbujcie dostać jakąkolwiek odpowiedź na maila wysyłanego do klubu.......... Totalna zlewka!!

 

7: Stadion...

a
areg

Tylko jak promować bydgoski speedway ma przypadkowa osoba z Leszna, która pozbyła się ludzi związanych z bydgoskim żużlem, zatrudniając na ich miejsce kumpla ze swoich stron.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska