Siedem lat klubu Sportowego Toruń - jedno srebro, spadek i awans
No i nastąpił w końcu najgorszy w historii toruńskiej drużyny sezon - 2019, zakończony spadkiem. Nieudany był sezon transferowy. Tym razem odszedł z drużyny kolejny wychowanek - Paweł Przedpełski, który nie mógł dogadać się z... menedżerem Frątczakiem. Zamienił go mający spore doświadczenie pierwszoligowe Norbert Kościuch. Trudno jednak powiedzieć, czy byłby przydatny dla zespołu, bo szans jazdy nie dostawał prawie wcale. A jak raz dostał - w meczu ze Stalą Gorzów - od razu został bohaterem, by później znowu nie jeździć. Miejsce jednego z najlepszych juniorów kraju (przeszedł do seniorów) Daniela Kaczmarka zajął... najgorszy zawodnik (jak się później okazało) PGE Ekstraligi, Maksymilian Bogdanowicz.
Już po ogłoszeniu terminarza wiadomo było, że będzie ciężko. No i zaczęło się... Falubaz - Get Well 53:37, Get Well - Unia L. 42:48, Get Well - Włókniarz - 39:51, Betard - Get Well 54:36, Motor Lublin - Get Well 48:42 i dopiero Get Well - Stal G. 49:40. To ostatnie spotkanie było jednak tylko "łabędzim śpiewem". Drugiego zwycięstwa doczekali się kibice dopiero w ostatniej kolejce - u siebie z Falubazem 46:44, po tym, jak w pierwszym swoim wyścigu kontuzji doznał jeden z liderów gości Nicki Pedersen. Szczególnie bolesne były zwłaszcza porażki u siebie z Motorem i GKM-em.
Get Well skończył sezon na ostatnim miejscu w tabeli, z 12-oma porażkami na koncie i dwoma zwycięstwami. Bezpośrednio spadł do pierwszej ligi, pierwszy raz w historii klubu. Nic nie pomogła zmiana na stanowisku menedżerskim, kiedy to w trakcie sezonu Frątczaka zastąpił duet Adam Krużyński - Mark Lemon.