Na wyspie zajmuje się wymuszeniami i rozbojem wśród tamtejszych Polaków. Od wielu miesięcy krążą po kraju listy gończe w sprawie jednego ze sprawców zabójstwa nad Jeziorem Wikaryjskim - Przemysława Planka. Ale "Plankton" mieszka dziś daleko od rodzinnego Włocławka. Bawi się nieźle w Reykjaviku, terroryzując miejscowych Polaków. Ostatnio "wsławił się" pobiciem Sławomira Sikory, znanego za sprawą głośnego filmu "Dług".
Szybszy od boksera
W marcu ubiegłego roku nad podwłocławską Wikaryjką odnaleziono ciało młodego boksera o pseudonimie "Hamel". Zwłoki były makabrycznie pokiereszowane. Według prokuratora sprawcy rąbali ofiarę maczetami.
To była kolejna odsłona walki włocławskich gangów, które zajmowały się między innymi narkotykami i praniem brudnych pieniędzy.
W sprawie gangu "Niedzióła", któremu przypisuje się zbrodnię nad Wikaryjką, aresztowano już 15 osób, trzy kolejne są poszukiwane, w tym właśnie "Plankton".
Przemysław Plank zakwaterował się w Reykjaviku pod własnym nazwiskiem, zatrudnił się jako robotnik budowlany, aktualnie pracuje przy montażu sieci wentylacyjnej w spokojnej, elitarnej dzielnicy na przedmieściach islandzkiej stolicy. Weekendy spędza na piciu i wtedy daje znać o sobie.
Jeszcze cię dopadnę!
Niedawno w Reykjaviku skrzyżowały się drogi Planka i Sławomira Sikory (pierwowzór postaci Stefana w filmie "Dług" Krzysztofa Krauzego, po wielkiej społecznej kampanii ułaskawiony przez Aleksandra Kwaśniewskiego, dziś autor dwóch książek i jednego z najpopularniejszych polskich blogów). Sikorze, który nie brał udziału w więziennej subkulturze, Plank postanowił okazać swoją wyższość.
Pobił go i znieważył.
Sławomir Sikora
Udało nam się dotrzeć do Sikory: - Powiadomiłem o sprawie policję - mówi Sikora. - To jakaś paranoja. Przyjechałem tu, żeby się oderwać od polskich problemów, odetchnąć innym powietrzem i spokojnie popracować, a trafiłem znowu w sam środek polskiego tygla. W środowisku Polaków w Islandii dzieją się dziwne rzeczy - wymuszenia, pobicia, kradzieże. Można odnieść wrażenie, że islandzka policja stara się trzymać od tych spraw z daleka.
Bezkarnie, bo daleko?
Plank korzysta z luki prawnej - Islandia jest członkiem umowy z Schengen, więc bez problemu można się do niej dostać. Na wyspie nie obowiązuje jednak europejski nakaz aresztowania, który pozwala na błyskawiczną ekstradycję.