www.pomorska.pl/Bydgoszcz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/Bydgoszcz
Pomorska, która dotarła do świadków zdarzenia, ustaliła, że poszkodowana była pod wpływem alkoholu.
- Nie chciała mówić, co się jej stało, ale poprosiła nas, żebyśmy ukryli leżący obok niej na ziemi pistolet - opowiadał jeden z naszych informatorów.
Jak się okazało, pracownica agencji była faworytą Waldemara W., ps. Książę, znanego w latach dziewięćdziesiątych gangstera (większość nowego milenium spędził za kratami), na którego życie kilka razy dybała podziemna konkurencja. W jednym z zamachów, kiedy pod mercedesa W. podłożono bombę, "Książę" stracił nogi. Kiedy młoda kobieta leżała w szpitalu, W. codziennie był jej gościem.
Nazwisko 23-letniej dzisiaj bydgoszczanki pojawiło się w głośnej sprawie oszustwa kredytowego, które zarzucono jednemu z policjantów z komendy miejskiej, któremu pomagała w wyłudzeniu.
- Zauroczyła go, my tutaj żartujemy, że to taka femme fatale - mówi jeden z funkcjonariuszy, nasz informator.
Śledztwo zostało nawet na jakiś czas zawieszone. Wznowiono je niedawno, kiedy prokuratura otrzymała kompleksową medyczno-sądową opinię.
- Wszystko wskazuje na to, że nie doszło do przestępstwa, bo doszło do samopostrzelenia - mówi Dariusz Bebyn, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
Śledczy jednak nie kończą pracy. Prawdopodobnie umorzą sprawę, ale już zapowiadają, że do odrębnych postępowań wyłączone zostaną wątki posiadania broni przez mieszkankę Bartodziejów (sprawdzono, że nie została użyta do oraz dokumentów, które przy niej znaleziono.
- Podejrzewamy, że posługiwała się dowodem innej osoby. Sprawdzamy w jakim celu - dodaje prokurator Dariusz Bebyn.
Udostępnij