Skargę napisała 22 lutego. Trafiła ona do Rady Miejskiej. Tak jak za pierwszym razem, przewodniczący Tomasz Marcinkowski przekazał ją urzędnikom ratusza.
Wiceprezydent Wojciech Piniewski w piśmie do przewodniczącego rady stwierdził, iż skarga ta została włączona do akt sprawy i rozpatrzona w toku postępowania administracyjnego prowadzonego na wniosek pani Piwowar. W tym samym piśmie wiceprezydent jednak podkreśla, iż decyzję w tej sprawie wydał 11 lutego, a więc... 11 dni przed dniem, w którym swoją skargę napisała Magdalena Piwowar.
Sytuacja wydaje się zupełnie absurdalna. Dlaczego skarga trafiła do akt zamkniętej już sprawy? Kto ją rozpatrywał, skoro decyzja w sprawie była już wydana?
Pytania te skierowaliśmy do inowrocławskiego ratusza. Rzecznik prasowy prezydenta Agnieszka Chrząszcz wyjaśnia, że urzędnicy skargę Magdaleny Piwowar (o identycznej treści, ale skierowanej 2 stycznia za pośrednictwem kancelarii premiera) rozpatrywali już wcześniej.
Więcej wiadomości z Inowrocławia na www.pomorska.pl/inowroclaw.
"Akta sprawy nie zostały zamknięte, ponieważ w międzyczasie wpłynęła do urzędu kolejna skarga pani Piwowar o podobnej treści w tej samej sprawie. Rozpatrywał ją ten sam wydział, który rozpatrywał poprzednią skargę" - czytamy w piśmie podpisanym przez Agnieszkę Chrząszcz, rzecznika prasowego prezydenta. "Akta sprawy nie ulegają zamknięciu, jeżeli w międzyczasie wpływają kolejne skargi w tej samej sprawie. Pani Piwowar co kilka dni wysyła skargi o podobnej treści do wielu urzędów, które nie są właściwe do udzielenia jej odpowiedzi, więc w konsekwencji jej korespondencje o podobnej treści w tej samej sprawie kierowane są przez inne urzędy do urzędu miasta Inowrocławia jako właściwego do ich rozpatrzenia".
- Zwracam uwagę, że to nie my jesteśmy autorem tej żenującej sytuacji, tylko pani Piwowar, która sprawia wrażenie osoby zadowolonej i ucieszonej znajdowaniem nieścisłości - komentuje Agnieszka Chrząszcz.
Tymczasem to Magdalena Piwowar jest zażenowana całą tą sytuacją. Tłumaczenia urzędników komentuje jednym zdaniem: - Poniżej mojej godności jest odpowiadanie na takie blubry. To jest niemerytoryczne, niefachowe, w stylu naszego ratusza.
Przyznaje, że skarga złożona 2 stycznia była identyczna jak ta złożona 22 lutego. Napisała ją jednak, bo chce doprowadzić do tego, aby rozpatrzyła ją w końcu Rada Miejska. Jej zdaniem przewodniczący nie powinien tych skarg przekazywać urzędnikom, ale radnym. Poskarżyła się więc i na niego. Skargę wysłała pani wojewodzie. Liczy na jej interwencję w tej sprawie.
Czytaj e-wydanie »