Zawodnicy, członkowie Automobilklubu Włocławskiego, wyruszą w podróż 26 stycznia, by już dzień później wieczorem wystartować z Monte Carlo do pierwszewgo etapu rajdu. - W tym roku zmieniono trasę - opowiada Tomasz Osterloff, kierowca syreny. - Przebiegać ona będzie przez nieznane dla nas alpejskie szlaki. Dotrzemy nawet w okolice Turynu. Dlatego na wszelki wypadek, korzystając w doświadczeń z poprzednich rajdów, samochód wyposażony zostanie w opony z kolcami, dające szanse na bezpieczną jazdę. Zainstalowany zostanie też odpowiedni system nawigacji, który zagwarantuje, że włocła-wianie nie zgubią się na szlaku.
Konkurencja będzie silna. W rajdzie weźmie udział ponad 350 pojazdów, które w latach 1955-1977 uczestniczyły w zmaganiach motoryzacyjnych wokół stolicy Monako. Na liście startowej są znane marki: Renualt, Citroen, Porsche, BMW, Ford, Mercedes.
Oprócz kierowcy Tomasza Osterloffa do Monte Carlo pojadą: Tyberiusz Rajs jako pilot oraz Apolinary Bajuk i Tomasz Hnato-wicz jako obsługa techniczna. Włocławianie nie będą jedyną polską ekipą w tegorocznym Rajdzie Samochodów Historycznych. Obok Syreny wystartują fiat 125p i alfa romeo - również z polskimi zawodnikami.
Po jazdach próbnych okazało się, że w syrenie trzeba wymienić układ wydechowy oraz bębny i okładziny hamulcowe. Na zdjęciu: Bartosz Zasada (z lewej) i Apolinary Bajuk.
"Skarpeta" z nawigacją
MACIEJ GOGOŁKIEWICZ

254 to numer startowy, z którym włocławska ekipa syreny 104 za trzy tygodnie weźmie udział w Rajdzie Samochodów Historycznych Monte Carlo.