https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skatepark w Brodnicy to już staroć?

(kat)
Karol Zawadzki, Sebastian Lawrenc i Marcin Kaliszewski: - Skatepark to dla nas drugi dom. Spędzamy tu każdą wolną chwilę. Marzą nam się dodatkowe przeszkody na torze
Karol Zawadzki, Sebastian Lawrenc i Marcin Kaliszewski: - Skatepark to dla nas drugi dom. Spędzamy tu każdą wolną chwilę. Marzą nam się dodatkowe przeszkody na torze (kat)
Ponad cztery lata temu w mieście powstał skatepark. - To nasz drugi dom. Jesteśmy tu praktycznie codziennie. No, chyba że pada - śmieją się Karol, Sebastian i Marcin.

Są tu dzień w dzień

Nastolatkowie ucieszyli się, gdy kilka lat temu powstał obiekt przy OSiRze. - Wcześniej nie bardzo było gdzie jeździć - mówi Sebastian Lawrenc z Brodnicy. - Trzeba było jeździć do innych miast - dorzuca Marcin Kaliszewski z Moczadeł.

Co jest tak wciągającego w betonowym placu z kilkoma przeszkodami, że spędzają tu aż tyle czasu? - Adrenalina i dobra zabawa. Trzeba umieć wysoko skakać - śmieją się nastolatkowie. Co prawda każdy dzień i kilkugodzinna jazda okupione są nowymi siniakami, ale warto. To świetny sposób na spędzenie wolnego czasu.

Wyskoki, jazda po rampie i rail (rurki i poręcze, na których można wykonywac ślizgi) to wszystko można zrobić w miejscowym skateparku. Wcześniej można zobaczyć w internecie, na youtoube, to właśnie stamtąd młodzież czerpie inspiracje. - Podpatrujemy jak robią to inni i sami próbujemy, metodą prób i błędów. Stąd te siniaki. Nie da się ich uniknąć. Upadki to norma.

Chłopcy jeżdżą na deskach, które kupili przez internet. - W mieście nie ma sklepu z takim sprzętem - mówią. - Zaopatrujemy się w internecie. Najprostsza deska kosztuje ok. 100 złotych. Z wyższej półki ok. 270 a profesjonalna ok. 500 złotych. Dochodzą do tego jeszcze ochraniacze, ale w nich nie lubimy jeździć, przeszkadzają w wykonywaniu ewolucji, skakaniu.

Co chcieliby zmienić na brodnickim obiekcie? - W innych miastach skateparki są lepiej zorganizowane. Na pewno przydałoby się zadaszenie. Jak jest mokro nie ma szans, żeby jeździć. Przydałyby się inne urządzenia. Posadzka jest ok, ale to, na czym jeździmy, to po kilku latach jest już nam za mało.
W skateparku jest codzienni 15-20 osób. Przychodzą gimnazjaliści, młodzież ze szkół średnich, ale i 20-kilkulatkowie. Dużym zainteresowaniem cieszyły się zawody na deskorolkach zorganizowane w czerwcu podczas Dni Brodnicy. Z inwestycji chętnie korzysta młodzież.

Miasto płaci za utrzymanie

Sprawdziliśmy ile kosztuje miasto utrzymanie toru z przeszkodami.
- Co roku miasto robi przeglądy techniczne obiektu. - Wypełniane są ubytki w betonie, metalowe elementy - informują urzędnicy.

Co jakiś czas konieczne jest również usunięcie grafitti naniesionego na elementy zainstalowane na skateparku. W tym roku wydano już ok. 3,5 tys. złotych na utrzymanie obiektu. Zapytaliśmy, czy jest szansa na ustawienie nowych elementów. - W tym roku nie ma takiej pozycji w budżecie.
Czy pojawi się w tym konstruowanym na kolejny rok. To zależy, m.in. od determinacji uczestników obiektu. Jak się dowiedzieliśmy - magistrat planuje przeprowadzenie ankiety wśród użytkowników toru przeszkód. Może uda się przekonać urzędników, że warto zainwestować w kolejne urządzenia.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska