Jak informuje Narodowy Bank Polski po naszym wejściu do Unii Europejskiej w płatnościach w sklepach i punktach usługowych nic się nie zmieni. - Obowiązuje i będzie obowiązywało obecne prawo dewizowe - mówi Izabela Świderek-Kowalczyk, szefowa biura prasowego NBP. - Przed i po 1 maja obywateli Polski obowiązuje w naszym kraju złoty. Polacy mogą płacić wyłącznie w złotówkach. Inaczej jest w przypadku obcokrajowców. Oni mają prawo zapłacić za towar lub usługę w euro. Czy taka waluta zostanie przyjęta, zależy już jednak wyłącznie od sprzedawcy - wyjaśnia.
"Pomorska" sprawdziła czy zagraniczny turysta, który nie przywiózł ze sobą złotówek i nie ma ochoty ich kupować w kantorze może płacić w Toruniu Euro.
Nie zatankuje
Na stacji "Statoil" przyjmują wyłącznie złotówki. - Za euro zatankujemy na zachodniej granicy. Do Torunia ten zwyczaj raczej nieprędko dotrze.__Zainteresowanie jest po prostu żadne, jest pan pierwszym, który o to pyta - mówi pracownik "Statoila". Jeżeli kierowca nie ma złotówek, nie zatankuje też po drugiej stronie Szosy Lubickiej, na BP.
Nie zje i zakupów nie zrobi
Gdyby właśnie zgłodniał i chciał sobie kupić kawałek kurczaka i pepsi, nie przyjmą mu euro w restauracji KFC obok Manhatanu. Żadnych zakupów za gotówkę nie zrobi też w Minimalu. - Euro nie przyjmujemy. Można jednak zapłacić zagraniczną kartą kredytową, albo wybrać polską gotówkę w bankomacie, który stoi w holu - tłumaczy kasjerka.
Twarogu nie kupi
Nasz gość z zagranicy postanawia pojechać do centrum miasta, może tutaj chętniej przyjmują pieniądze, nie tylko złotówki. W "Kefirku" na Szerokiej nie kupi sobie polskiego twarogu, o którym tyle słyszał. Nie ma złotówek. Z tego samego powodu nie zje frytek w Mc Donaldzie. Jeżeli przyjechał w jednej parze skarpet, spodni i bez butów na zmianę, nie ma szans by ubrał się w eleganckich butikach na Szerokiej. Chyba, że skorzysta z usług któregoś z licznie obecnych na deptaku kantorów.
Piwa się napije
Przybysz z zagranicy przystaje na chwilę przed sklepową witryną sklepu z telewizorami. Widzi tu reklamę piwa, robi na nim wrażenie. Z Szerokiej kieruje się na Rynek Staromiejski i tam schodzi do mieszczącego się w podziemiach Ratusza Staromiejskiego pub-u "Piwnicy pod Aniołem". Prosi o piwo, którego reklamę przed chwilą widział i mocno się dziwi. Barmanka przyjęła mu banknot z gwiazdkami. - Płatności w euro nie są u nas częste, ale nie ma z tym problemu. Jeżeli klient chce zapłacić w obcej walucie, nie robimy problemów - zapewnia Wojciech Gałek, szefa "Piwnicy".
Spanie z kłopotami
Turysta wychodzi z "Anioła", na dworze robi się już ciemno. Postanawia poszukać noclegu. Wyczytał w przewodniku, że tanio można wyspać się w Domu Wycieczkowym PTTK przy Legionów. Tam jednak Euro nie przyjmują. Szuka dalej. Monolog: - Proszę iść do kantoru - usłyszy w Petite Fleur, Polonii i Pod Orłem.
_Za euro może się wyspać natomiast w Hebanie. - _Przyjmujemy tę walutę. Złotówki na euro przeliczamy wg. dziennego kursu skupu, do którego doliczamy 3 procent - tłumaczą w Hebanie. Problemu nie ma również w hotelu "Helios". - Na miejscu mamy kasę walutową - wyjaśnia Piotr Różański, z "Heliosa".
Bilety tylko w złotówkach
Następnego dnia gość z zachodu postanawia pojechać do Ciechocinka, o którym słyszał tyle dobrego. W poprzedni wieczór napił się trochę polskiej wódki, więc nie może prowadzić. Dociera do kontenera, który udaje dworzec PKS i prosi o bilet do kurortu. Kasjerka nie chce widzieć euro, domaga się zapłaty w złotówkach. Na Dworcu Głównym PKP również przyjmują tylko złotówki. Z Ciechocinka nici.
