Sklep zapłaci nawet 40 tys. zł mandatu za brak lub podanie błędnej ceny. - To zbyt dużo, jak na błąd ludzki - oceniają w branży.
Ustawa zmusi ich, by uwidaczniali je w sposób jasny i umożliwiający porównanie. W przypadku obniżki sprzedawca powinien informować o jej przyczynie.
Nie trzeba będzie za to metkować, czyli naklejać na każdy towar oddzielnej ceny.
W praktyce będzie tak: jeżeli na półce znajdzie się np. 10 pudełek tej samej herbaty, wystarczy jedna informacja, ile kosztuje lub elektroniczny ekran z ceną. W przypadku, gdy będzie ona inna niż w rzeczywistości, sklep dostanie karę. Wysoką, bo może ona wynieść maksymalnie 20 tys. zł za pierwszym razem, a w przypadku recydywy i trzykrotnego niedopełnienia obowiązku wzrośnie do 40 tys. zł. Dziś to jest dużo mniej, bo 1,5 tys. zł.
- Jest mi zupełnie obojętne czy towary będą metkowane, czy nie. Najważniejsze, by nie było pomyłek typu: inna cena na półce, inna przy kasie, jak w marketach - mówi Marek Borzyszkowski z Inowrocławia. - Bo, gdy już dojdzie do pomyłki, przy kasie jest zwykle drożej. Przynajmniej w moim przypadku nigdy nie było mniej.
Zmiany nie podobają się nie tylko klientom, ale również sprzedawcom.
- Prowadzę sklep spożywczy już od 15 lat, około siedem tysięcy asortymentu i wszystkie towary są metkowane - mówi pan Jacek z bydgoskiego Fordonu. - Słyszę od klientów, że tak powinno zostać. Gdy pójdą do domu zawsze mogą sprawdzić czy cena na paragonie jest zgodna z tą na towarze. Wiem, że metkowanie to dodatkowy obowiązek i koszty dla handlowców, ale przynajmniej klienci wracają i mogą być pewni, że nie zostali oszukani. Wolę metki niż wysokie kary.
- Dla mnie to też żaden kłopot, przyzwyczaiłam się do metkowania - dodaje pani Ania z bydgoskiego warzywniaka: - Dzięki temu ceny są czytelne. Po co to zmieniać?
Jednak branża jest przeciwna zmianom głównie z powodu wysokich kar w razie braku lub podania błędnej ceny.
- W żaden sposób nie korespondują one z poziomem szkodliwości, jaki stanowi błędne oznaczenie ceny - komentuje Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu. - Przyczyną tego jest zazwyczaj błąd techniczny lub ludzki, często nie z winy detalisty. Dlatego zwielokrotnienie wysokości kar w żaden sposób nie wpłynie na zmniejszenie liczby takich przypadków.
Kilka organizacji reprezentujących handel i usługi wystąpiło z pismem do Bronisława Komorowskiego z prośbą, by nie podpisywał Ustawy o informowaniu o cenach towarów i usług. Bez skutku. Prezydent ustawę podpisał. Zmiany wejdą w życie 1 grudnia.
