Wiesław Lewandowski, szef wojewódzkiej inspekcji w Gdańsku przypomniał, że ta służba ma już pięć lat, a po drogach w całym kraju porusza się ok. 340 inspektorów współpracujących z rozmaitymi instytucjami, policją, strażą pożarną, inspekcją celną itd. Inspektorzy mogą używać broni, ale w praktyce posługują się paralizatorami, bo często ich praca jest niebezpieczna.
Laptop pod pachę
Ich zadaniem jest sprawdzanie, czy wozy mają odpowiedni ciężar i czy kierowcy przestrzegają czasu pracy, czy nie majstrują przy tachografach. Zajrzą, jakie samochód ma opony, czy przewozi niebezpieczne towary, jak zabezpiecza artykuły żywnościowe, zwierzęta czy odpady. Inspektorzy mają uprawnienia nie tylko do kontroli na drogach, także w przedsiębiorstwach i w urzędach.
- Pod względem wyposażenia nie mamy kompleksów - powiedział Lewandowski. - Nasze samochody to nowoczesne pojazdy, w których jest wszystko, co potrzebne do pracy, z laptopem i drukarką włącznie.
Ależ tu jest ruch
Na uroczystość w ratuszu zjechali szefowie inspekcji z ościennych województw, a nawet sam główny inspektor Seweryn Kaczmarek, który stwierdził, że bardzo się cieszy, że inspekcja będzie także w Chojnicach. Dlaczego? Bo ruch w stronę Chojnic i Człuchowa jest bardzo natężony, w ciągu doby przejeżdża tędy kilkadziesiąt pojazdów. Gdy inspektorzy ruszą na drogi, na pewno będzie bezpieczniej.