- Z pewnością warto lepiej przebadać te strony - uważa Józef Łoś, archeolog. On i jego żona Jolanta znaleźli w Grabówku 25 zabytków. - W tak krótkim czasie (od 22 sierpnia do 2 września - przyp. red.) to bardzo dobry wynik. Warto byłoby tu wrócić - mówią.
Tym bardziej, że teren nie dostał dotąd przebadany. - Można powiedzieć, że pod tym kątem, między Fordonem a Grucznem po tej stronie Wisły, działo się niewiele, tymczasem przesłanki, że powinno się tu wydarzyć więcej, są wyraziste - dodaje Łoś.
Chodzi nie tylko o efekty zakończonych właśnie prac w Gra-bówku. - Ale też o wyniki badań prowadzonych w ramach AZP (realizowane od 1978 r. poszukiwania i nanoszenia na mapy stanowisk archeologicznych). Znaleziono tu obiekty z okresu rzymskiego! - dodaje Jolanta Łoś.
Dodatkowe argumenty dostarczają mieszkańcy Grabówka i okolic, odwiedzający wykopaliska. Wśród nich byli rolnicy, którzy chcieli zobaczyć, jak wyglądały popielnice sprzed naszej ery, a także, jak głęboko były osadzone. Twierdzą, że podobne „wychodziły z ziemi” podczas orki na okolicznych ziemiach. - Prosimy rolników, żeby zgłaszali takie odkrycia. Im więcej ich będzie, tym większe szanse na to, że konserwator zabytków zleci kolejne wykopaliska na tym terenie - tłumaczą państwo Łosiowie.
Dodają przy tym, że badania nie muszą oznaczać kłopotów dla rolnika. - Te w Grabówku mogą być przykładem - mówi Józef Łoś. - Dostosowaliśmy się do kalendarza prac właściciela pola. Nie zakłóciliśmy jego planów i zdobyliśmy wiedzę o tym ciekawym miejscu.
Wynika z niej, że znajdowało się tu cmentarzysko sprzed naszej ery, kiedy zmarłych palono, a ich szczątki chowano w urnach.
- Cmentarzyska budowano w pobliżu osad - mówią Łosiowie. - To oznacza, że gdzieś tu ziemia kryje ślady pradawnego osadnictwa. Pytanie: gdzie?