W trakcie przeszukania w miejscu zamieszkania jednego z nich, policjanci znaleźli część drobiu i butlę. Rodzeństwo z bogatą przeszłością kryminalną trafiło za kratki policyjnego aresztu.
Zwinęła pelargonie z grobu. Teraz może nawet posiedzieć
W czwartek rano (09.06) policjanci z posterunku w Kikole zostali zawiadomieni przez jednego z gospodarzy w miejscowej gminie o tym, że w nocy skradziono mu z pomieszczenia gospodarczego 21 kaczek i butlę gazową. Zaraz sprawą zajęli się miejscowi policjanci wspierani przez kryminalnych z Lipna. Analiza poczynionych na miejscu przestępstwa ustaleń w połączeniu z dobrym rozpoznaniem dzielnicowych, dała funkcjonariuszom podstawy do złożenia wizyty 55-latkowi, zamieszkałemu w powiecie golubsko-dobrzyńskim. Tam w trakcie przeszukania policjanci znaleźli 8 sztuk poszukiwanych kaczek oraz butlę gazową.
Za kratki policyjnego aresztu trafił gospodarz i dwaj jego bracia w wieku 57 i 37 lat. Zatrzymani mężczyźni byli pod działaniem alkoholu. Mieli w organizmie od 0,5 do ponad 1 promila alkoholu. Niestety, nie wiadomo, co stało się z pozostałą częścią drobiu.
Wczoraj wszyscy trzej bracia z ościennego powiatu golubsko-dobrzyńskiego usłyszeli zarzuty kradzieży. Teraz do ich wcześniejszych niechlubnych wyczynów dojdzie kolejny, za co nieuchronnie odpowiedzą przed sądem. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę nawet do 10 lat pozbawienia wolności i sprawcy muszą liczyć się z obowiązkiem naprawienia wyrządzonej szkody.