Wojciech Zieliński, organizator Pikniku w Stuletnim Sadzie w Topolnie, włączył się w realizację pomysłu Waldemara Sznajdrowskiego, prezesa Towarzystwa Rozwoju Gminy Pruszcz. Chodziło o posprzątanie malowniczego terenu przy źródle św. Rocha w Topolnie.
- Zaczęliśmy w sobotę w południe, przybyło około 20 osób. Uzbierali co najmniej 50 worków śmieci i nie dali rady posprzątać wszystkiego, ponieważ trafili na dzikie wysypisko - relacjonuje Zieliński.
W tym czasie pan Wojtek rozpalał grilla i ognisko przed swoim domem w Topolinku, gdzie spracowani sprzątacze przybyli po akcji. - Fajnie wyszło. Każdy dał coś od siebie i to wystarczyło, nie wymagało wielkich przygotowań. Zgodziliśmy się, że to akcja do powtórzenia, tym bardziej, że trzeba jeszcze dosprzątać teren przy źródle św. Rocha - dodaje Zieliński.
Dlaczego wybrali to miejsce? - Gmina Pruszcz ma kawałeczek Doliny Dolnej Wisły. Jest piękny, zwiedzany, dlatego nie może być zaśmiecony. Musimy o niego dbać - wyjaśnia Zieliński.
Motoserce 2018 w Grudziądzu