Lokomotiw Sofia - Śląsk Wrocław 0:0, karne 3:4
ŚLĄSK: Kelemen - Celeban, Pietrasiak, Wasiluk, Spahić - Sobota (82. Madej), Elsner, Dudek (117. Sztylka), Cetnarski, Mila - Diaz (59. Voskamp).
Wynik najlepiej świadczy o skuteczności wrocławian. Podobnie jak przed tygodniem, piłkarze z Oporowskiej marnowali sytuacje na potęgę. Przez regulaminowe 90 minut nie potrafili znaleźć sposobu na zdobycie upragnionej bramki. Po kilkunastu zmarnowanych okazjach m.in. przez Mateusza Cetnarskiego, Sebastiana Milę czy Johana Voskampa, w ekipie gości tylko łapano się za głowę z niedowierzania.
Seryjnie marnowane okazje mogły się zemścić w dogrywce. Na szczęście dla Śląska, pewnie między słupkami spisywał się słowacki bramkarz Marian Kelemen. I to właśnie jego można uznać za ojca awansu wrocławian do IV rundy eliminacji LE. W serii rzutów karnych w znakomitym stylu obronił dwa strzały graczy Lokomitowu.