https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Kosmela: Jestem zadowolony z gry Krajny Sępólno

Rozmawiał Piotr Pubanz
Obrońca Henryk Grajczyk najwięcej czasu spędził na murawie w rundzie jesiennej
Obrońca Henryk Grajczyk najwięcej czasu spędził na murawie w rundzie jesiennej fot. Piotr Pubanz
- Ogólnie jestem zadowolony z gry, a zwłaszcza z atmosfery, jaka obecnie panuje w zespole. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy w końcówce sezonu wywalczyć jeszcze kilka punktów więcej - mówi Sławomir Kosmela, trener Krajny Sępólno.

- Działacze Krajny byli uparci i długo namawiali cię do prowadzenia zespołu. Ponoć jeszcze przed sezonem miałeś propozycję objęcia schedy po Macieju Lipińskim?
- Miałem, ale stwierdziłem, że będzie to zbytnio kolidować z pracą zawodową, więc odmówiłem.

- Kilka tygodni później jednak uległeś namowom.
- Długo się zastanawiałem, ale wspólnie ze starszymi chłopakami stwierdziliśmy, że trzeba ratować zespół. Nie chcę oceniać mojego poprzednika, ale uważam, że zespół był źle przygotowany do rozgrywek, a poza tym źle poukładany na boisku. Trochę udało nam się z Maciejem przywrócić dawny styl gry, a co najważniejsze uzbierać trochę punktów, które pozwoliły nieco odskoczyć od drużyn bezpośrednio zagrożonych spadkiem.

- Będziesz wiosną nadal prowadził zespół?
- Nie wiem. Gdy przyjmowałem drużynę zapowiedziałem, że robię to tylko do końca rundy. Znam tych chłopaków, wiedziałem, że mają dużo większe możliwości niż pokazywali to na boisku, że mają potencjał, by spokojnie grać w czubie czwartej ligi. Jesień była słaba w naszym wykonaniu, ale nie tragiczna. Jeśli w klubie poprawi się kilka spraw organizacyjnych, to może zdecyduję się na dalsze prowadzenie zespołu, ale nie może już tak być, że wyjeżdżamy na mecz i na boisko musi wejść drugi bramkarz, aby zagrać w polu oraz kierownik drużyny.

- Mecze, które drużyna grała pod twoimi skrzydłami nie były złe. To daje nadzieję na lepszą wiosnę.
- Ogólnie jestem zadowolony z gry, a zwłaszcza z atmosfery, jaka obecnie panuje w zespole. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy w końcówce sezonu wywalczyć jeszcze kilka punktów więcej. Do dziś żałuję zwłaszcza porażki w Brodnicy, bo tam remis był w naszym zasięgu. Cieszy mnie fakt, że chłopacy podjęli wreszcie walkę, bijąc się o każdy centymetr boiska. Wiem o tym dobrze, że chcą się utrzymać, by dalej grać w czwartej lidze. Trzeba więc im w tym pomóc.

- Jeśli wyrazisz zgodę na dalsze prowadzenie drużyny, to co trzeba zrobić przed rundą wiosenną, aby utrzymać Krajnę w lidze?
- Wzmocnień potrzeba praktycznie do każdej linii. Brakuje nam typowego snajpera, potrzebny jest też ktoś do środka pomocy, aby grał wspólnie z Vłodkiem Erkvanią, a i defensywie przyda się wzmocnienie. Takie są realia na dziś. Jak to będzie wyglądało w przerwie zimowej, nie wie nikt. Obojętnie kto będzie prowadził Krajnę wiosną, musi mieć do dyspozycji 20 gotowych do gry piłkarzy. Wtedy można będzie śmiało myśleć o pozostaniu w 4. lidze.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska