Bydgoska Prokuratura Okręgowa zbada, czy nie ujawniono tajnych dokumentów w książce Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii".
Jak donosi "Rzeczpospolita", chodzi o notatkę służbową z UOP z 20 czerwca 1991 roku, autorstwa porucznika Krzysztofa Bolina z delegatury UOP w Gdańsku. Opisuje ona oględziny akt sprawy o kryptonimie "Arka". W aktach "Arki" miała znaleźć się notatka Edwarda Graczyka, oficera SB z rozmowy z Lechem Wałęsą, przeprowadzonej 19 grudnia 1970 roku. Wynika z niej, że doniesienia od TW "Bolka" przejmował m.in. rezydent wydziału III KW MO w Gdańsku o pseudonimie "Madziar".
Piotr Gontarczyk w TVN24 stwierdził, że Polska staje się "państwem policyjnym", a cała sprawa jest "polityczną nagonką" i służy usunięciu go z pracy w IPN.
Postępowanie wszczęła 9 stycznia Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Prokuratura Apelacyjna przekazała je do Bydgoszczy w połowie marca.
Prokuratura jest obecnie POpapraną wersją leninowskiej CZE-KA. Zbrojne ramię tuskomatołów. Także wszelkiej maści aferzystów i złodziei. Ale tych "śledczy" nie ruszą. Ci są nietykalni. Kradną miliony i śmieją się w nos okradanym. Są bezkarni, także dzięki prokuratorom. Tak przy okazji towarzysze prokuratorzy, czepiacie się jakiegoś agenta ABW, stawiacie mu zarzut w sprawie samobójczej śmierci Blidy. Czy oskarżycie równie ochoczo swojego kolesia za to, że przesłuchiwany przez niego delikwent również chciał się rozstać gwałtownie z życiem, skacząc z okna przy przesłuchującym go prokuratorze ? Analogia tych dwóch jest nadto widoczna.
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl