Według ostatniej opinii biegłych stan zdrowia Zientarskiego nie pozwala na jego przesłuchanie. Dziennikarz czuje się coraz lepiej, ale częściowo stracił pamięć. Nie pamięta na przykład tragicznego wypadku sprzed roku, w którym na warszawskich ulicach rozbił Ferrari.
Jak podaje "Dzennik" na początku maja Zientarski przejdzie kolejne badania lekarskie. Śledczy mają nadzieję, że ich wyniki okażą się na tyle dobre, by mogli wreszcie go przesłuchać. Dziennikarza zbada czterech lekarzy, w tym dwóch psychiatrów.
Przypomnijmy. Maciej Zientarski ma odpowiadać za spowodowanie wypadku, w którym zginął dziennikarz "Super Expressu" Jarosław Zabiega. Do wypadku doszło 27 lutego ubiegłego roku. Sportowe ferrari z ogromną siłą uderzyło w filar wiaduktu na warszawskim Mokotowie i stanęło w płomieniach. Zabiega zginął na miejscu, a Zientarski w ciężkim stanie trafił do szpitala. Przez kilka tygodni był w śpiączce, z której wybudzali go bydgoscy lekarze. Z ustaleń policji wynika, że za kierownicą samochodu siedział Zientarski. Dowodem tego mają być zdjęcia z monitoringu miejskiego i zeznania świadków.