Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śledztwo w KRUS w Inowrocławiu. Awantura o związek zawodowy

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
Organizacja związkowa została założona w KRUS w Inowrocławiu w 2018 roku. Teraz spór z kierowniczką placówki terenowej bada prokuratura.
Organizacja związkowa została założona w KRUS w Inowrocławiu w 2018 roku. Teraz spór z kierowniczką placówki terenowej bada prokuratura. Google Maps
Pracownicy Placówki Terenowej KRUS w Inowrocławiu zarzucają kierowniczce utrudnianie działania związku zawodowego, budowanie toksycznej atmosfery i fizyczny atak na pracownika.

- Pani kierownik (nazwiska z uwagi na trwające w tej sprawie postępowanie nie podajemy, red.) od samego początku, od kiedy została kierownikiem Placówki Terenowej Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Inowrocławiu, dążyła do założenia u nas organizacji związkowej - mówi nasz informator. Szybko okazało się jasne, że najważniejszym celem działania związku, a jest to KRUS-owska Solidarność, było zrobienie porządku w okręgu - dodaje osoba, która poinformowała nas o sprawie. Zaznacza, że pracownicy udzielający się z związku szybo zdali sobie sprawę, że są „narzędziem w ręku pani kierownik”.

Związek powstał w inowrocławskiej placówce w 2018 roku. W ramach działalności z innymi organizacjami związkowymi w ramach KRUS udało się - jak zaznaczają - doprowadzić do tego, że w rękach związkowców jest aktualnie, m.in. fundusz socjalny instytucji. Wzrosły, na przykład kwoty przeznaczane na „wczasy pod gruszą”, a wcześniej, zanim związki zadziałały, „te kwoty były naprawdę niewielkie”.

- Wtedy jasne stało się, że wszelkie sprawy dotyczące pracowników należy załatwiać na szczeblu centralnym z panią prezes KRUS-u (Aleksandrą Hadzik, przyp. red.), a nie z dyrektorem okręgu. Zaczęło wydawać się dziwne, dlaczego pani kierownik tak naciskała na pracowników działających w organizacji związkowej, by „robić porządek w Oddziale Regionalnym w Bydgoszczy” - mówi nasz informator.

Konflikt między szefową placówki inowrocławskiej i związkiem - według naszych ustaleń - miał narastać miesiącami. - Doszło to tego, że pani kierownik potrafiła zadzwonić do pracownika, kazać się zastanowić nad swoim postępowaniem i grozić wyciągnięciem konsekwencji. Punkt kulminacyjny nastąpił w marcu tego roku.

- W gabinecie pani kierownik popchnęła pracownika - mówi nasz rozmówca.

Po tym zdarzeniu do Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu trafiło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. - Zawiadamiającym jest jedna z organizacji związkowych działających przy KRUS, Placówce Terenowej w Inowrocławiu - potwierdza Robert Szelągowski, Prokurator Rejonowy w Inowrocławiu. - Autor zawiadamia o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 35, ustęp 1, punkt 2 i 3 ustawy o związkach zawodowych, którego to miała dopuścić się osoba pełniąca funkcje kierownika placówki.

Według tego przepisu kara grzywny lub ograniczenia wolności grozi za utrudnianie działalności związkowej i za dyskryminowanie, m.in. z uwagi na fakt przynależności do związku zawodowego. - Zawiadomienie dotyczy między innymi zdarzenia polegającego na naruszeniu nietykalności cielesnej członka zarządu związku zawodowego - dodaje prokurator.

Do tej pory śledczy „pozyskali informacje o działalności” z KRUS w Bydgoszczy. Przesłuchana została również w charakterze świadka jedna z osób zawiadamiających. Kolejne osoby mają składać zeznania. Postępowanie jest prowadzone póki co - jak informuje prokurator - w sprawie. Choć od złożenia zawiadomienia minęło już ponad 5 miesięcy, zarzutów kierowniczce nie przedstawiono.

Jednym z dowodów w sprawie jest nagranie z „incydentu” do którego doszło w marcu w pokoju szefowej placówki.- Owszem wiem, że pracownicy zwalniają się, chodzą zeznawać na policję. Ja nie byłam wzywana. Co do samego incydentu, mam troszkę inne zdanie na temat tego, co się wydarzyło, niż relacja, którą słyszę - mówi kierownik inowrocławskiej placówki (od 2016 roku), członkini PiS-w Inowrocławiu i była pełnomocnik partii.

Nie chce zabierać głosu w prowadzonej sprawie: - Nie chcę na razie komentować faktu prowadzenia postępowania, chciałabym uszanować to, że prokuratura podejmuje pewne czynności i lepiej, byśmy poczekali na rozstrzygnięcie. W tej sprawie są bardzo duże emocje i lepiej niech sytuację oceni prokuratura.

Tymczasem, pod koniec lipca odwołany został ze stanowiska dotychczasowy dyrektor regionalny KRUS, Piotr Moskal. Nowym szefem został dotychczasowy jego zastępca Czesław Wiszniewski, niegdyś działać młodzieżówki AWS w Bydgoszczy, potem między innymi pracownik bydgoskiego ratusza i urzędu marszałkowskiego.

Obecny zastępca nowego dyrektora, Kamil Szulc pytany o to, czy tarcia na linii współpracy z przedstawicielami związku zawodowego mogły być jedną z przyczyn odwołania byłego szefa regionalnego rolniczej kasy odpowiada negując: - Nic mi o tym nie wiadomo, również nic nie wiem o tym, czy między dyrektorem a związkami i pracownikami występowały jakieś zatargi.

Kamil Szulc dodał również, że w jego opinii na odwołanie nie miał wpływu „incydent” z Inowrocławia, o który pytaliśmy. - Tamtą sytuację wyjaśnia prokuratura i nie chciałbym formułować jednoznacznych osądów.

Sam odwołany dyrektor Moskal nie odpowiedział na naszą prośbę o kontakt i skomentowanie sprawy jego odwołania. Czekamy również na oficjalną odpowiedź w tej sprawie od rzeczniczki KRUS, Teresy O’Neal.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska