Zobacz wideo: Zmiany w prawie. Będzie teraz mniej wypadków na drogach?
- Oględziny motocykla prowadzi biegły z zakresu ruchu drogowego. Wykonano sekcję zwłok zmarłej, zbierana jest dokumentacja - mówi prok. Janina Wilińska, zastępca Prokuratora Rejonowego w Lipnie. - Wstępna opinia z sekcji zwłok na temat przyczyny śmierci to uraz czaszkowo-mózgowy. Badamy też techniczne aspekty, dotyczące między innymi toru, na którym odbywał się trening.
Tragedia rozegrała się w sobotę 24 kwietnia. Mimo trwającej kilkadziesiąt minut reanimacji nie udało się ocalić życia 14-latki. Maja Kostrzewa była zawodniczką Człuchowskiego Auto Moto Klubu.
Tor motocrossowy w Lipnie, którym zarządza obecnie Stowarzyszenie MX Lipno, uznawany jest za jeden z najlepiej przygotowanych w Polsce. Odbywają się tam najważniejsze imprezy motocrossowe. Paweł Grębowski niechętnie chciał komentować sprawę wypadku zaznaczając, że rodzina zmarłej 14-letniej zawodniczki również nie chce rozdmuchiwania sprawy.
- Chyba wszyscy teraz potrzebujemy spokoju. Czekamy na to, co powie nam prokuratura, śledztwo, jakie będą wyniki tych działań - mówi Paweł Grębowski. - Nie ukrywam również, że jestem przerażony ilością fake newsów, które po tym wypadku pojawiły się w mediach. Nie chcę dawać pożywki w tworzeniu nowych.
To Cię może też zainteresować
Tor w Lipnie ma kategorię A i aktualną homologację nadaną przez Polski Związek Motorowy.
Tor motocrossowy w lipnie ma aktualną homologację
- To tak naprawdę w całej tej sprawie nie ma żadnego znaczenia, czy do wypadku doszło na torze z licencją A, czy z licencją B - podkreśla Grębowski. - To w żaden sposób nie zmienia kwalifikacji zdarzenia i całej sytuacji. Jest to tor, na którym mogą się odbywać mistrzostwa Polski, puchar Polski. Homologacje są nadawane przez PZM na okres trzyletni. Jeżeli występują jakieś zastrzeżenia, co do jakości toru, to wydaje się ją warunkowo na jeden rok. Tu, odkąd pamiętam, zawsze homologacja była wydawana na pełne trzy lata.
W 2019 roku w Lipnie doszło do innej tragedii. Zginęła wówczas zawodniczka klubu KM Cross Lublin.
- Wiktoria była bardzo energicznym dzieckiem, odnosiła duże sukcesy w motocrossie - mówi Robert Wiciński, ojciec 15-latki. Nastolatka zginęła przed dwoma laty na tym samym torze i - jak podkreśla jej ojciec - dokładnie w tym samym miejscu. Do tragicznego wypadku doszło podczas mistrzostw Polski w klasie MX. Wiktoria miała na koncie ogromne sukcesy, między innymi wygrała puchar Polski.
- Maja również miała na koncie sukcesy. To przyjaciółka mojego syna. Rodzina motocrossowa jest bardzo zżyta ze sobą. Nie znam innej grupy sportowej, która jest tak zjednoczona. I która tak się wspiera. To ogromna tragedia, dla wielu osób, dla bliskich świat się po prostu zawalił. Jeśli ktoś powie, że czas leczy rany, to ja powiem, że po dwóch latach czuję się tak samo
