Z piątku na sobotę ścięło topniejący śnieg i na drogach pojawiła się "szklanka".
W powiecie brodnickim drogowcy walczyli do południa. W powiecie nowomiejskim pracowników odpowiedzialnych za utrzymanie dróg zaalarmowała policja. Piaskarki jeździły całą noc.
Ponownie zima dała im się we znaki już w niedzielę. Szczególnie uciążliwie sypało w godzinach dopołudniowych.
- Najgorzej było w niedzielę rano - potwierdza Janusz Posłuszny, szef Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Firma dba o utrzymanie ulic zarządzanych przez miasto.
Te warunki znajdują odzwierciedlenie w policyjnych statystykach. Przez śliską nawierzchnię do poważnej tragedii doszło w Karbowie
Tam kierującego mazdą 323, 24-letniego Tadeusza B., zarzuciło na przeciwległy pas ruchu. Auto uderzyło w nadjeżdżającego z przeciwka golfa. W wyniku wypadku poważnych obrażeń doznała 20-letnia pasażerka mazdy, żona kierowcy. Z pękniętą miednicą w ciężkim stanie przewieziono ją do szpitala.
Ponadto doszło do kilku drobnych stłuczek, m.in. w: Rytych Błotach, Brodnicy na ul. Sienkiewicza, Zgniłobłotach.
W nowomiejskich statystykach obyło się bez poważniejszych wypadków. Najwięcej kolizji wydarzyło się w sobotę. W Brzoziu Lubawskim kierująca nissanem nie ustąpiła pierwszeństwa i wyjeżdżając na drogę drasnęła volkswagena.
W Kurzętniku, w stacji przy ul. Sienkiewicza, kierowca nie wyhamował i wjechał w barierki.
Natomiast w Nowym Mieście Lubawskim kierowca renault trafic wyprzedzał w miejscu niedozwolonym i uderzył w skręcającego prawidłowo fiata tipo.
Z kolei w niedzielę, w czasie zadymki, w Bratianie dziewczyna wybiegła wprost pod nadjeżdżające auto. Na szczęście, ze względu na panujące warunki kierowca jechał wolno i skończyło się tylko na strachu.
Niewątpliwie z ulgą odetchnęli kierowcy PKS
Śnieg sypał w weekend, gdy większość autobusów zostaje w bazie. Pojazdy, które kursowały nie odnotowały opóźnień.
Jak wyjaśnia Kazimierz Jabłoński, kierownik przewozów PKS, doszło do jednej kolizji z udziałem autobusu. W pojazd wjechała kobieta, która nie ustąpiła pierwszeństwa.
Drogowcy zapewniają, że obecnie panują nad sytuacją. - Wszystkie drogi są posypane. Jednak na prostych odcinkach nadal jest ślisko - tłumaczy Marek Leski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Brodnicy.
Od rana pracują również kierowcy pługów i piaskarek z Ku-rzętnika. Ryszard , szef tamtejszego Zarządu Dróg, zapewnia, że jego pracownicy wyrabiają się do południa.
- Drogi są czarne. Sprzęt jest gotowy do pracy, a pracownicy pełnią dyżury - zapewnia Janusz Posłuszny.