Bo Słoweńców widywano na ulicach Nakła zawsze roześmianych, serdecznych, chętnych do rozmowy. Wystarczyło, że zebrała się liczniejsza grupa gapiów, by chwytali za akordeony i grali ludową muzykę.
W nakielskich Łazienkach, w czasie festynu rycerskiego, takich koncertów było przynajmniej kilka. Chętni mogli też otrzymać materiały promocyjne i spróbować wypieków charakterystycznych dla słoweńskiej kuchni. Ale nie tylko.
Panowie chętnie przyjmowali zaproszenie na degustację regionalnych trunków - śliwowicy czy gruszkówki.