Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieci płonęły na miejskim wysypisku w Toruniu? MPO zaprzecza

wixad
14 stycznia spacerowiczów zaniepokoił dym od strony wysypiska. Cała hałda śmieci była czarna od spalenizny.
14 stycznia spacerowiczów zaniepokoił dym od strony wysypiska. Cała hałda śmieci była czarna od spalenizny. Nadesłane
Zaśmiecony las sąsiadujący, dziury w płocie, przez które przechodzą dziki, dymiąca góra śmieci. Tak wygląda toruńskie wysypisko od strony kompleksu leśnego. MPO: nie ma sprawy.

Ponury widok na zdjęciach z sąsiedztwa wysypiska śmieci przy ulicy Kociewskiej w Toruniu nie jest nowością. Od wielu miesięcy od strony łysomickiego kompleksu leśnego las zaśmiecany jest odpadami z hałd.]

Przez ogrodzenie przechodzą dziki

- Bywam tu często na spacerach i widok jest ponury. Mam wrażenie, że nikogo to nie obchodzi. A przecież te śmieci nie wzięły się znikąd - mówi pan Dariusz z Łysomic. - Ja rozumiem, że mógł nawiać je wiatr, ale przecież to nie zwalnia MPO od odpowiedzialności. Dziwi mnie również, że nie nadleśnictwo nie zmusiło administratorów wysypiska do zainstalowania ochronnych siatek.

Wręcz przeciwnie - pan Dariusz pokazuje nam dziury w istniejącym płocie, rzez które bez problemu przedostanie się człowiek.
- Sam widziałem kiedyś, jak przechodziły tędy dziki - mówi nasz przewodnik.

Śmieci nie są problemem dla wysypiska

14 stycznia spacerowiczów zaniepokoił dym od strony wysypiska. Cała hałda śmieci była czarna od spalenizny, a gdzieniegdzie tlił się jeszcze ogień.

Czy doszło do pożaru?Władze Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania, czyli spółki zarządzającej wysypiskiem przy Kociewskiej, odpowiadają nam za pośrednictwem kierowniczki biura zarządu, Noemi Olejarczyk - że żadnego pożaru w ostatnich tygodniach nie odnotowano, że ogrodzenie jest szczelne i że żadnych problemów nie odnotowano.

Trudny temat

Przeciwnego zdania są Lasy Państwowe. Leśniczy z Łysomic stracił już cierpliwość do uciążliwego sąsiada: - Kiedyś mieli siatki zabezpieczające, które się sprawdzały. Nawet u nas zamówili żerdzie do tej konstrukcji. Ale dziś pozostają głusi na nasze skargi – denerwuje się Jarosław Romanowski.

Zastępca nadleśniczego Ryszard Wiesiołek potwierdza, że sąsiedztwo z wysypiskiem to trudny temat: - Problem z tym terenem mamy od lat. Regularnie musimy sprzątać okolicę, ponosząc koszty. Ale to nie jest najpoważniejszy problem. Najgorsze jest to, że wichury roznoszą śmieci po koronach drzew, a tego uprzątnąć się nie da i widok w tym miejscu jest ponury, zwłaszcza po opadnięciu liści. Kierowaliśmy się w tej sprawie pisma, ale jak dotąd bez skutku.

Dlaczego jednak MPO może sobie pozwolić na bezkarność w śmieceniu, podczas gdy śmiecący grzybiarz musi się liczyć z dotkliwym mandatem?- MPO to instytucja, w którą współpracujemy w różnych dziedzinach… - nie kryje Ryszard Wiesiołek. - Mam nadzieję, że w końcu znajdziemy jakieś rozwiązanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska