Spis treści
- Nad Wisłą w Kosowie (koło Świecia) ktoś wyrzucił górę śmieci. To się w głowie nie mieści, że można zrobić coś takiego! – mówią mieszkańcy Gruczna.
Posprzątać musi właściciel
Kosowo to malowniczy fragment Zespołu Parków Krajobrazowych nad Dolną Wisłą. Zejście nad rzekę jest tam popularne m. in. ze względu na dobry dojazd.
- Podejrzewam, że to właśnie ten dojazd skusił sprawcę. Może to być ktoś spoza naszego terenu – mówi Jarosław Pająkowski, dyrektor Zespołu Parków Krajobrazowych nad Dolną Wisłą. - Zgodnie z prawem, za usunięcie tych śmieci odpowiada właściciel gruntu; nawet, jeśli to nie on naśmiecił. Wtedy właściciel powinien zgłosić sprawę na policję, ale my już się tym zajęliśmy.
Kto i kiedy posprząta te śmieci?
- Kiedyś było tak, że zbieraliśmy opony i inne śmieci, i zawoziliśmy na wysypisko, gdzie je od nas przyjmowali bezpłatnie. Ale czasy się zmieniły i za każde śmieci trzeba zapłacić. Dlatego zbieramy mniej chętnie – przyznaje Pająkowski. - Jeśli jednak sprawa w Kosowie będzie się przewlekać, to trzeba będzie zrobić pospolite ruszenie, wziąć ze dwa samochody i wywieźć tę hałdę, bo przyjdzie wysoka woda i ją zabierze. Tymczasem musimy czekać na policję, bo a nuż trafi się w tym bałaganie jakiś dokument z adresem, który pozwoli zawęzić pole poszukiwań sprawcy.
Coraz więcej śmieci w całym regionie
Jeszcze nie wiadomo, kto poniesie koszty uporządkowania terenu. - Wystosuję pismo do gminy, żeby w tym pomogła – zapowiada Pająkowski i dodaje: - Problem dzikich wysypisk w terenach zielonych narasta. I nie są to śmieci domowe, ale np. resztki samochodów, jak w przypadku Kosowa.
Główny Urząd Statystyczny podaje: - W porównaniu z 2015 r., w 2021 r. ilość odpadów z dzikich wysypisk w Kujawsko-Pomorskiem wzrosła o 79,8 proc. W 2022 r. było to 2388,8 ton śmieci pochodzących z 752 wysypisk.
Mieszkańcy informują o nich m. in. za pośrednictwem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. To interaktywne narzędzie, które umożliwia zgłoszenia anonimowe. - W 2022 roku mieszkańcy powiatu sępoleńskiego skorzystali z tego 791 razy – podaje sępoleńska policja. - Najliczniejszą grupę zgłoszeń stanowiły zagrożenia związane z przekraczaniem dozwolonej prędkości (629), ale były też cztery o dzikich wysypiskach śmieci.
Wysypiska w każdej gminie
Problem dzikich wysypisk dotyczy wszystkich gmin w Kujawsko-Pomorskiem.
- Gmina Solec Kujawski likwiduje je co roku na własny koszt – mówi Zbigniew Stefański, rzecznik prasowy Urzędu Gminy Solec Kujawski. - W tym roku zlikwidowaliśmy pięć dzikich wysypisk, wywieźliśmy z nich nieco ponad 10 ton śmieci.
Odpady najczęściej trafiają do lasów. Lasy Państwowe płacą za sprzątanie cudzych śmieci ok. 20 mln zł rocznie. - W leśnych ostępach lądują nie tylko odpady z gospodarstw domowych, ale także stare opony, sprzęt AGD i RTV, samochody, części z warsztatów samochodowych, czy niebezpieczne substancje – wyliczają leśnicy.
Dlatego problem zaśmiecania parków krajobrazowych i lasów nie ogranicza się do wydatków.
- Odpady mogą być śmiertelnym zagrożeniem dla zwierząt, przyczyniają się do powstawania pożarów, powodują skażenia gleby i wód, szpecą krajobraz i sprzyjają rozwojowi niebezpiecznych grzybów – argumentują przyrodnicy.
Stąd coraz powszechniejsze fotopułapki i inne urządzenia monitorujące. Pojawiają się zwłaszcza w lasach. - Nad Wisłą trudniej znaleźć takie miejsce, z którego fotopułapki szybko nie zginą, jednak musimy o nich pomyśleć w łatwo dostępnych miejscach, np. w Kosowie – mówi Pająkowski.
