Sekcja zwłok nie dała odpowiedzi, co było bezpośrednią przyczyną śmierci 18-latki z powiatu piotrkowskiego. Angelika zmarła tydzień temu po wizycie zespołu pogotowia, które nie zabrało nastolatki do szpitala. Sprawę ujawniły portal NaszeMiasto.pl oraz "Dziennik Łódzki".
Ratownicy medyczni z karetki "P" stacjonującej w Wolborzu - jak ustaliliśmy w Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi - postawili diagnozę całkowicie różną od stanu, w jakim dwie godziny później Angelikę zastała lekarka nocnej pomocy (NPL). Uznali bowiem, że to kolka nerkowa, czyli dolegliwość w żaden sposób nie zagrażająca życiu pacjentki...
- Sekcja zwłok nie wykazała przyczyn zgonu, zlecamy badania histopatologiczne i toksykologiczne - powiedziała nam Agnieszka Kuźnicka, prokurator rejonowy w Piotrkowie.
Śledczy, którzy wyjaśniają okoliczności śmierci 18-latki, gromadzą dokumentację medyczną z czasu, gdy udzielano pomocy dziewczynie. Angelika, maturzystka I LO w Piotrkowie, zmarła w nocy z 29 na 30 stycznia, w rodzinnym domu w Bogusławicach.
CZYTAJ TAKŻE: 18-letnia Angelika zmarła mimo wizyty pogotowia
Dziewczyna źle czuła się już w szkole. W nocy, do domu rodzina wezwała pogotowie. Nastolatka nie chciała jechać do szpitala, ale wówczas diagnoza postawiona przez ratownika medycznego nie wskazywała na stan zagrożenia życia. Po drugim wezwaniu, godzinę później, dyspozytor odmówił wysłania karetki i polecił wezwać nocną pomoc lekarską. Angelika zmarła przy lekarce z NPL. Gdy była reanimowana, na miejsce przyjechały trzy karetki, ale na pomoc było już za późno.
Wyniki badań histopatologicznych i toksykologicznych powinny być znane za około miesiąc.
Szczegóły tej dramatycznej sprawy w najbliższym wydaniu tygodnika "7 Dni Piotrków", w piątek, 8 lutego, razem z "Dziennikiem Łódzkim"!
Zobacz też: