Cztery lata temu lekarka Ewa H. została skazana w związku ze śmiercią mieszkańca Przechlewa, u którego nie rozpoznała zawału serca.
O sprawie pisaliśmy szeroko w 2012 i 2013 roku. **
Najważniejsze, że serce jest zdrowe - stwierdziła lekarka. Pacjent zmarł na zawał dwa dni później
Prokuratura postawiła zarzuty lekarce, lekarz uniewinniony
Wyrok zapadł w maju 2014 roku w Sądzie Rejonowym w Człuchowie. Lekarka została skazana na rok ograniczenia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Została też zobowiązana do odbycia szkoleń kardiologicznych. O jej ukaranie wystąpiły też Izby Lekarskie. Postępowanie w Naczelnym Sądzie Lekarskim zakończyło się wymierzeniem lekarce nagany.
Dyrektor szpitala w Człuchowie twierdzi, że nie wiedział o wyroku, a jedynie o toczącym się w jej sprawie śledztwie. Tak czy inaczej – lekarce nie zostało odebrane prawo do wykonywania zawodu, wyrok nie dyskwalifikował jej więc jako pracownika, zwłaszcza, biorąc pod uwagę drastyczne braki lekarzy w placówkach.
Tymczasem kilka lat później sytuacja się powtórzyła – teraz tę samą lekarkę inna rodzina oskarża o to, że przez jej zaniedbanie stracili dziecko. Podczas wizyty na izbie przyjęć lekarka rozpoznała u dwuletniej Moniki z Kiełpinka ospę wietrzną i odesłała do domu. W nocy dziewczynka zmarła. Badanie wykazało u niej sepsę.
Lekarka stwiedziła ospę - jak twierdzi rodzina zdiagnozowała ją zza biurka. W nocy dziecko zmarło
Łódzka lekarka skazana za nieumyślne spowodowanie śmierci 3-miesięcznego chłopca
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: