Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć na komisariacie w Częstochowie. Policja się tłumaczy: to nieszczęśliwy wypadek

Bartłomiej Romanek, Piotr Ciastek
Austriak wraz żoną został zatrzymany w Częstochowie i przewieziony do komisariatu. Tam zmarł
Austriak wraz żoną został zatrzymany w Częstochowie i przewieziony do komisariatu. Tam zmarł
Austriak Herbert Moravec zmarł na komisariacie policji w Częstochowie. Do tragedii doszło 27 maja, wkrótce po tym, jak został zatrzymany. Policja twierdzi, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Mamy oficjalne oświadczenie policji. Wyjaśnieniem tajemniczej śmierci Austriaka na komisariacie w Częstochowie zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Lublińcu.

Sprawa śmierci 63-letniego Austriaka wyszła na światło dzienne po artykule na jednym z austriackich portali, w którym żona ofiary opisała przebieg wydarzeń w Częstochowie. Dopiero, gdy polskie media zajęły się sprawą, częstochowska policja wydała stosowne oświadczenie.

CZYTAJ KONIECZNIE
Prokuratura wyjaśnia tajemniczą śmierć Austriaka na komisariacie

Według informacji żony zmarłego obcokrajowca, przyjechał on do Polski wraz z żoną na pogrzeb jej ojca. Już po uroczystościach pogrzebowych przechodzili w pobliżu miejsca koncertu plenerowego. Jak twierdzą austriackie media, rodzina została zatrzymana przez ochroniarzy koncertu, którzy chcieli przeszukać torebkę kobiety. Jako że ochroniarz był natarczywy, spotkał się z wyraźną odmową ze strony interweniującego męża.

Po chwili na Austriaka rzucili się inni ochroniarze, skuli go kajdankami i wezwali policję.

Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, zatrzymali małżeństwo i przewieźli je na komendę. Jak mówi jeden ze świadków, do którego dotarliśmy, Austriak szedł z policjantami i nie awanturował się. W drodze na komisariat, policjanci zostali poinformowani przez mówiącą po polsku Marię Heiderer, że jej mąż jest po zawale.

Na komisariacie mężczyzna poczuł się źle, ale zdaniem jego żony policja sądziła, że symuluje i sugerowała, że małżeństwo zostanie obarczone kosztami przyjazdu karetki pogotowia. Okazało się też, że oboje byli pod wpływem alkoholu. Gdy w końcu zostało wezwane pogotowie, przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon Herberta Moravca.

Na podstawie wstępnych wyników sekcji zwłok, którą zarządził prokurator, ustalono, że prawdopodobną przyczyną zgonu Austriaka była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, powstała w następstwie zawału mięśnia sercowego.

Wersja zdarzeń częstochowskiej policji wygląda jednak inaczej.

W związku z nieprawdziwymi doniesieniami medialnymi, sugerującymi że na polskim komisariacie doszło do kolejnej śmierci oraz rzekomo nieetycznego zachowania policjantów w obliczu ludzkiego dramatu, informujemy o przebiegu interwencji, do której doszło na jednym z częstochowskich komisariatów policji - czytamy na stronie częstochowskiej policji. Poniżej treść wyjaśnień.
W oświadczeniu policji czytamy:

"27 maja 2017 roku tuż przed 21.00 otrzymaliśmy zgłoszenie od firmy zajmującej się ochroną imprezy masowej na Palcu Biegańskiego w Częstochowie, że w jej trakcie została naruszona nietykalność cielesna jednego z pracowników ochrony.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że pomiędzy pracownikiem ochrony a mężczyzną, który chciał wejść na teren imprezy masowej wraz z towarzyszącą mu kobietą, doszło do nieporozumienia i szarpaniny. Pracownik ochrony oświadczył, że został zaatakowany przez mężczyznę, którym okazał się 63-letni obywatel Austrii. Pokrzywdzony został uderzony w twarz i w związku z tym złożył zawiadomienie o naruszeniu swojej nietykalności cielesnej.

Policjanci z Komisariatu I Policji w Częstochowie podjęli decyzję o doprowadzeniu obywatela Austrii, któremu towarzyszyła żona, do jednostki policji. Doprowadzenie miało na celu wyjaśnienie okoliczności zdarzenia i wykonania stosownych czynności procesowych, w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa.

Zarówno kobieta, jak i mężczyzna, wyrazili chęć wyjaśnienia sprawy w jednostce policji i zgodzili się na przewiezienie ich radiowozem do komisariatu.

W obecności policjantów zachowywali się spokojnie i współpracowali z policjantami, wykonując ich polecenia. Żona ujętego mężczyzny, znająca dobrze język polski, na bieżąco tłumaczyła pytania i polecenia mundurowych.

Wobec małżeństwa nie zastosowano żadnych środków przymusu bezpośredniego. W trakcie wykonywania czynności mężczyzna nie uskarżał się na żadne dolegliwości zdrowotne. Kobieta poinformowała jedynie, że jej mąż leczy się kardiologicznie i przyjmuje leki.

Na komisariacie policjanci przystąpili do wykonywania czynności służbowych. W pierwszej kolejności parę poddano badaniom na zawartość alkoholu w organizmie. Wyniki badań potwierdziły, że oboje znajdują się pod wpływem alkoholu.

Po zbadaniu stanu trzeźwości mężczyzny policjant zauważył, że 63-latek źle się poczuł. W związku z tym policjant natychmiast podjął decyzję o wezwaniu karetki. Po kilku minutach na miejsce przyjechali ratownicy medyczni, którzy natychmiast podjęli czynności ratownicze wobec 63-letniego obywatela Austrii.

Pomimo wysiłków policjantów i służb medycznych, mężczyzny nie udało się uratować. Należy podkreślić, że wszystkie wskazane wyżej czynności były prowadzone w obecności małżonki obywatela Austrii.

O całym zdarzeniu powiadomiono prokuraturę, która zleciła wykonanie dalszych czynności. Policjanci zaproponowali żonie zmarłego mężczyzny pomoc psychologa policyjnego, jednak kobieta nie chciała z niej skorzystać.

Po zaistniałym zdarzenia pełniący obowiązki Komendanta Miejskiego Policji w Częstochowie mł. insp. Dariusz Atłasik polecił natychmiast wdrożyć czynności wyjaśniające, mające na celu wszechstronne wyjaśnienie okoliczności tej interwencji. Niezależnie od czynności policji, sprawę również wyjaśnia Prokuratura Rejonowa w Lublińcu".

Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura w Lublińcu.

Najlepsze imprezy na weekend w woj. śląskim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śmierć na komisariacie w Częstochowie. Policja się tłumaczy: to nieszczęśliwy wypadek - Dziennik Zachodni

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska