- Do kilku domów i tak wkrótce zapuka policja, bo nie możemy dłużej tolerować niektórych działań i dziurawych szamb, z których wszystko przedostaje się do gleby czy stawu. Mamy w tym temacie totalny bałagan i do końca roku chcemy to wszystko uporządkować - mówi wójt Zbigniew Szczepański. - Jesteśmy jeszcze najpiękniejszą gminą w Polsce i zrobię wszystko, by tak zostało.
W gminie Chojnice jest oddanych do użytku i zamieszkanych 4167 domów, z czego 3230, czyli blisko 80 proc., jest podłączonych do kanalizacji ściekowej. Są jednak gospodarstwa domowe, które korzystają z szamb lub przydomowych oczyszczalni. Te ostatnie ma około 400 rodzin. Ponad pół tysiąca korzysta z szamb. Co do blisko 400 w gminie nie mieli pewności czy wywożą zgodnie z prawem szamba. I poprosili właścicieli o udokumentowanie wywożenia szamba przez wyspecjalizowaną firmę do jednej z dwóch przystosowanych do tego oczyszczalni.
I jaki jest efekt? 161 osób przyniosło faktury poświadczające wywóz szamba, choć wiele z nich było z datą bieżącą, więc nie ma pewności, czy wcześniej również regularnie były te szamba wypróżniane. Jednak wójta zmartwiła postawa ponad 200 innych rodzin. W 84 gospodarstwach nie zareagowano w ogóle na pismo i nikt nie pofatygował się w ciągu dwóch miesięcy do urzędu. 33 listy wróciły do gminy, bo nie zostały odebrane przez adresatów. Natomiast aż 120 osób przyszło do gminy, by wyjaśnić, że oni wcale nie mają łazienki. - Jak korzystają z toalety, jak się myją - pyta retorycznie wójt.
I nie zamierza odpuścić. Ci, którzy się nie odezwali lub nie chcą współpracować mogą w najbliższym czasie spodziewać się kontroli. I kar.