https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek w Piotrkowie Trybunalskim na przejeździe kolejowym [ZDJĘCIA]

Śmiertelny wypadek w Piotrkowie Trybunalskim na przejeździe kolejowym
Śmiertelny wypadek w Piotrkowie Trybunalskim na przejeździe kolejowym Dariusz Śmigielski
Tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym w Piotrkowie Trybunalskim na ul. Granicznej. Pociąg pospieszny relacji Łódź Kaliska - Kraków uderzył w samochód na strzeżonym przejeździe kolejowym. Ze wstępnych informacji wynika, że dróżnik nie opuścił zapór

We wtorek (8 listopada) o godzinie 7.03 służby ratunkowe dostały informację o tragicznym wypadku na strzeżonym przejeździe kolejowym w miejscowości Moryca niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego.

Na miejscu trwa akcja ratunkowa. Na razie wiadomo, że pociąg relacji Łódź Kaliska - Kraków uderzył na przejeździe kolejowym w samochód z tak ogromną siłą, że auto zostało przecięte na pół. W wypadku na miejscu zginął kierowca samochodu.

- Do wypadku doszło w trakcie opuszczania zapór - mówi wstępnie Maciej Dobrakowski, oficer prasowy PSP w Piotrkowie. Na przejeździe znajdował się wtedy nissan sunny. Chwilę wcześniej z przejazdu zjechał inny samochód - kierującej nim kobiecie nic się nie stało, ale doznała szoku i wymagała pomocy medycznej.

Gdy strażacy przyjechali na miejsce zdarzenia, zapory były już opuszczone. Jednak świadek, do którego dotarliśmy widział, że zaraz po wypadku rogatki były w niemal pionowej pozycji, tak jakby np. zacięły się. Jak dodaje, słyszał też, że zbliżający się do przejazdu pociąg trąbił. Widoczność była bardzo ograniczona - nad ranem torowisko spowijała gęsta mgła.

Policjanci zabezpieczają na miejscu akcji ślady. Kluczowym będzie wyjaśnienie, w jaki sposób na strzeżonym przejeździe kolejowym samochód dostał się pod pociąg.

Czytaj:Śmiertelny wypadek w Różycy pod Koluszkami. Samochód wjechał pod pociąg [ZDJĘCIA, FILM]

- Przyczyny tragicznego wypadku zbada specjalna komisja - mówi Karol Jakubowski, z biura prasowego PKP PLK. - Służbę pełnił dróżnik, który posiada wszystkie wymagane uprawnienia. Mężczyzna był trzeźwy i ma długoletni staż pracy.

Pociągi dalekobieżne zostały skierowane innymi trasami. Na trasach lokalnych uruchomiono autobusową komunikację zastępczą.

wkrótce więcej informacji i zdjęcia

Wydarzenia tygodnia w Łódzkiem. Przegląd wydarzeń 31 października - 6 listopada 2016 roku

Komentarze 46

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
P.
Zadzwoń 576 956 556
J
Jacek
To prawda, niestety nowe pociągi Flirt i również Elf są tak beznadziejnie zaprojektowane , że całe auto wpada pod pociąg i zatrzymuje się dopiero na wózku pociągu.
Pendolino już lepiej jest zaprojektowane, gdyż w zderzeniu z autem , auto zostaje odrzucone na bok a nie wciągnięte pod pociąg !!!
konkurencja
żal ci d.. ściska? spójrz w lustro to dopiero zobaczysz mendę :))
c
ciulu
Niech ci PiS wybuduje wiadukt.
a
adam
po pierwsze to swiadek widział ze rogatki były podniesione o czym tu spekulowac jak zwykle zawinił człowiek a najgorsze jest to ze zginoł niewinny kierowca to mógłbby byc kazdy z nas Teraz najlepieji powiedziec z rogatki były na pól opuszczone masakra k ..wa to co druznik o teji godzinie spał
g
gosc
Wiesz jak dzialaja takie zapory manualnie Kolego? Wiesz w ile minut taki pociag ze stacji PKP dociera do tego przejazdu przy 120km/h. Wiesz jak wszystkim sie spieszy rano do pracy? Nie twierdze ze druznik nie nawalil pogoda inne osoby lub sprzet
g
gosc
Witam mieszkam niedaleko tego miejsca. Zamiast rogatek po przebudowie torowiska powinno sie w miejscu druznika fotoradar ustawic. Tak zap... kierowcy bo niby przejazd strzezony. A kazdy wie co znaczy mgla z widocznoscia. Kazdy wie jak sie zasowa do pracy na tzw 6:50. Nie twierdze ze rogatki nawalily lub przy takiej predkosci expresu pod tel infor a opuszczenie przejazdu jest mozliwe na czas. Ile jest km i czasu zRoosevelta na Moryce dla expresu
B
Boddoxx
W dniu 09.11.2016 o 10:25, Gość napisał:

To straszne. Jedziesz sobie, nic nie miga, zapory podniesione i za chwilę giniesz bo dróżnik nie opuścił zapór. Nie mieści się w głowie!

 

Może zacięły się? Sprzęt może się zepsuć. Może dróżnik zasłabł? Jest tylko człowiekiem.

 

PoRD nakazuje zachowanie szczególnej ostrożności przed przejazdem kolejowym - bez względu na to, czy jest strzeżony czy nie. Jak jest mgła, to ostrożność powinna być szczególnie szczególna. Pociągi przed przejazdami dają sygnały dźwiękowe, można wyłączyć radio, otworzyć okno i posłuchać.

 

W razie gęstej mgły można także zrezygnować z podróży samochodem.

G
Gość

To straszne. Jedziesz sobie, nic nie miga, zapory podniesione i za chwilę giniesz bo dróżnik nie opuścił zapór. Nie mieści się w głowie!

e
erwin

Nowy pociąg a skutki opłakane.... 

T
Tomek
Jakby głupota miała skrzydła, mógłbyś latać... A to że nie miałeś stłuczki to o niczym nie świadczy(!!!). Po Twojej wypowiedzi to tym bardziej, śmiem nawet twierdzić, że to tylko i wyłącznie zasługa innych kierujących, którzy uniknęli dzięki swoim umiejętnościom wypadku z Twojej winy. Bo jeżeli na wstępie zaznaczasz, że nie stosujesz się do przepisów KRD i zasad zdrowego rozsądku, to jesteś potencjalnym sprawcą, żeby nie nazwać Ciebie gorzej (na Twoje i innych szczęście) - bo kto jeździ bez świateł, w dodatku podczas MGŁY???!!! To, że Ty widzisz, nie oznacza, że widzą Ciebie. My ludzie ewoluowaliśmy i dawno temu zeszliśmy z drzewa i mieliśmy ogień w jaskini nie po to, żeby teraz mając do dyspozycji światło, które włącza się paluszkiem, nie wstając nawet przy tym, włazić z powrotem na drzewo. Ci którzy jeżdżą bez świateł, mentalnie zatrzymali się na pierwszym stopniu ewolucji i tkwią dosłownie i w przenośni w swojej pradawnej ciemności i ciemnocie. Myślę, że powinieneś mieć zweryfikowane uprawniewnia do kierowania pojazdami, o ile je wogóle posiadasz.
T
Tomek
Paskudny wypadek, jak każdy tego typu. Dlatego wstrzymał bym się z wydawaniem pochopnych opinii, pomimo, że na pierwszy rzut oka tak to może jak napisałeś wyglądać. Nie wiemy kiedy i na ile wcześniej dróżnik dostał sygnał o zbliżającym się pociągu, bo powinien rzeczywiście go dostać odpowiednio wcześniej, nie znamy wielu faktów, bo na wypadek, żeby się zdarzył potrzeba co najmniej kilku niesprzyjających okoliczności występujących w tym samym czasie i miejscu, żeby do niego doszło. Jest kilka opcji: 1. wina dróżnika - za późne zamykanie zapór, ewentualnie awaria sprzętu i mało czasu na odpowiednią reakcję; 2. wina kierowcy - nie zatrzymuje się przed przejazdem, taki ma obowiązek(!!!), zatrzymać się(!!!) lub pomimo zamykania zapór kontynuuje jazdę; 3. Awaria sprzętu - rogatek, samochodu; 4. Zbyt późne powiadomienie o zbliżającym się pociągu; 5. A główny sprzymierzeniec tego tragicznego wypadku to trudne warunki pogodowo drogowe i mgła - dlatego tym bardziej trzeba zachować bardzo szczególną ostrożność i zasadę bardzo ograniczonego zaufania. Dróżnika w razie udowodnienia mu winy będą sądzić, ale kierowcy życia już nikt nie wróci. Tym bardziej szkoda, dodatkowo rodzin, dróżnika i kierowcy, bo ofiar tego wypadku poza tymi którzy zginęli jest dużo więcej; tych cichych w zaciszu swoich domów, którzy stracili kogoś bliskiego i których ojciec lub matka, do końca życia będzie sądzona i do końca swoich dni, będzie żyć z piętnem swojej (lub nieswojej!!!) "pomyłki" - trauma dla wszystkich. Bardzo współczuję im z tego miejsca, wszystkim. Przykro patrzeć na te zdjęcia, wielka szkoda i 5 może 10 sekund... :-((
T
Tomek
Redakcja tego forum powinna poprawić możliwość punktowania opinii (zgadzasz się lub nie zgadzasz z opinią). Opiniuje się treść komentarza, po jego przeczytaniu, pod spodem, tak jest zazwyczaj na wszelkich forach. Tutaj na forum Dz.Łódzkiego opiniuje się nick piszącego komentarz, zamiast tego co napisał w komentarzu. Czytając pierwszy komentarz wystawiam "zieloną" lub "czerwoną łapkę", autorowi drugiego komentarza pod spodem, z którym nie koniecznie muszę się zgadzać lub nie zgadzać.
e
ed
mam nadzieję że trafi Pani do piekła za reklamowanie się pod takimi info.
G
Gwiazdor
szczególnie, że jest taki obowiązek wynikający z zapisu w Kodeksie. "zachować szczególną ostrożność, przy przejeżdżaniu przez ... bla,bla,bla"
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska