Budowa sceny na Smooth Jazz
Wyspa Młyńska jest tuż po remoncie i jeśli spadnie deszcz, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że w piątek widzowie będą oglądać widowisko w błocie. Jeszcze wczoraj przed sceną rozsypywano gruz. Ale czy to pomoże? Innego planu już nie ma.
Jedną z gwiazd festiwalu jest Lura
Rozmowa z Markiem Niedźwieckim, dziennikarzem muzycznym radia Złote Przeboje
- Czego festiwalowi potrzeba do sukcesu?
Chyba tylko dobrej pogody. Jeśli ona dopisze, to nie mam wątpliwości, że będzie fantastycznie. Impreza zapowiada się bowiem jako przyjazna i sprzyjająca słuchaniu fajnej muzyki ze znakiem jakości.
- Niestety, prognoza pogody nie zapowiada się najlepiej i podczas prawie całego weekendu ma padać. Przygotowaliście jakiś plan awaryjny?
- Nie. Wciąż Liczymy na słońce i dobrą atmosferę.
- Dlaczego w ogóle Smooth Festival jest organizowany w Bydgoszczy?
- Bo jest to piękne miasto, które idealnie pasuje do tego typu muzyki.
- Podobno były inne propozycje...?
- Nic mi na ten temat nie wiadomo. Zaproszenie do Bydgoszczy pojawiło się już na samym początku organizowania festiwalu i od razu wiedziałem, że wybór padnie właśnie na Wyspę Młyńską.
- Czym w takim razie nasze miasto urzekło organizatorów?
- Mało jest miejsc w kraju, gdzie w tak fantastyczny sposób można zaprezentować tego typu muzykę. Wyspa Młyńska jest naprawdę uroczym zakątkiem. Do tego w jej pobliżu znajduje się rewelacyjnie usytuowana opera, co w całości daje ciekawe widoki. Oczywiście były też względy czysto merytoryczne. Warszawa, Gdańsk, czy Poznań mają już swoje wielkie imprezy muzyczne, a w Bydgoszczy, która ma ogromny potencjał, takiej brakuje. Sprawdziliśmy jeszcze tylko, czy w podobnym terminie nie odbywa się tutaj nic podobnego i zabraliśmy się do pracy.
- Podobno darzy pan nasze miasto szczególnym sentymentem...
- Pamiętam Bydgoszcz jeszcze z początku lat 80-tych, kiedy w klubie Sezam, tym przy ulicy Dworcowej, prowadziłem dyskoteki. W ubiegłym roku byłem też na spotkaniu autorskim w miejskiej bibliotece, po którym przeszedłem się po mieście. Właśnie podczas tego spaceru spostrzegłem prawdziwy urok miasta.
- Wróćmy do festiwalu. Słowo "Smooth" w jego nazwie jednoznacznie kojarzy się z jazzem. Tymczasem artyści, którzy na nim wystąpią raczej niewiele mają wspólnego z tego typu muzyką...
- Rzeczywiście. Chambao, czy Maria Mena raczej nie grają jazzu, ale Macy Gray i Lura już więcej. Właśnie dlatego od początku unikaliśmy kojarzenia imprezy z jazzem. Zwłaszcza, że jest jeszcze spora grupa ludzi, która zwyczajnie boi się tego słowa i związanej z nim muzyki. Dla mnie smooth jest po prostu muzyką przyjazną i wprawiającą słuchaczy w dobry nastrój.