- Nie mam wątpliwości, że Unibaks powinien zostać ukarany za niesportowe zachowanie - podkreśla Dominik Antonowicz, socjolog UMK w Toruniu. - Jednak wymiar tej kary nie tylko powinien uwzględniać ciężar czynu, ale również realia, w których funkcjonuje sport żużlowy w Polsce. Karę zasądzoną przez Komisje Orzekającą oceniam jako surową, zarówno w wymiarze sportowym, jak i finansowym, która faktycznie oznacza degradację do niższej klasy rozgrywek odłożoną w czasie o rok.
Jego zdaniem Unibax ma spore szanse na sukces w drugiej instancji. - Dotychczas Trybunał PZM znacząco redukował kary nakładane na kluby i należy przypuszczać, że tak będzie również tym razem, dlatego sądzę, że toruński klub rozpocznie sezon z -6 punktami, koniecznością zapłaty w sumie około miliona złotych oraz rozegrania 1-2 "meczy za złotówkę - analizuje Antonowicz.
Jednocześnie dodaje bardzo ważną rzecz: - Trzeba jednak podkreślić, że dotychczas kibice nie usłyszeli ani jednego słowa przeprosin czy najmniejszego choćby aktu skruchy ze strony władz toruńskiego klubu, a to może mieć ogromne znaczenie w kontekście zapowiedzi odwołania do Trybunału PZM.