Wymyśliliśmy sobie, że latem prezentować będziemy twórczość soleckich fotografików. Najpierw pokazaliśmy prace Danuty Adamczyk i Tomasza Palacza. Rok temu była wystawa zdjęć Sławomira Kołtuńskiego. Teraz zaprosić chcemy solecczan na wystawę fotografii Marka Chełminiaka – informował nas w przededniu wakacji Rafał Kubiak, dyrektor Muzeum Solca im. ks. Przemysła.
Plany udało się zrealizować. Ekspozycja pt. „Z każdej strony” czynna będzie w muzeum do końca sierpnia.
20 lat jak chwila
- 20 lat to dużo czy mało? Jak weźmiemy pod uwagę życie ludzkie to sporo, ale jak weźmiemy pod uwagę 700-letnie miasto to zaledwie chwila. W tym czasie w Solcu Kujawskim zmieniło się dużo. Te zdjęcia nam o tym przypominają – mówił na wernisażu dyrektor Rafał Kubiak. Brawami witano autora - Marka Chełminiaka, dziennikarza, fotoreportera, twórcę albumów i wydawnictw o regionie, przez lata związanego z „Gazetą Pomorską”.
- Nikt nie jest doskonały. Marek Chełminiak mieszka dziś w Bydgoszczy, ale o swoich soleckich korzeniach nie zapomina – żartowano na wernisażu.
- To dla mnie podróż sentymentalna. Mieszkałem tu od początku lat 60. Przeprowadziłem się z Torunia. Później przeniosłem się do Bydgoszczy, ale najpiękniejsze lata życia spędziłem w Solcu. W tym mieście także zaczęła się moja przygoda z fotografią – opowiadał dziennikarz.
- Religii wtedy w szkole nie było. Chodziliśmy do salki przy białym kościele. I to był także nasz dom kultury, jedyny wówczas w Solcu. Tam się spotykaliśmy, organizowaliśmy przedstawienia. Mieliśmy wspaniałego księdza katechetę, który posiadał aparat fotograficzny, profesjonalną lustrzankę, o której nawet pomarzyć nie mogłem. Pozwolił mi wziąć ten aparat do ręki, a potem fotografować – wspominał Marek Chełminiak.
To Cię może również zainteresować
- Dziś łatwo jest fotografować – mówił na wernisażu autor zdjęć. - Wystarczy telefon i ciach. Wtedy były błony fotograficzne, wszystko się ręcznie ustawiało. Potrzebny był światłomierz, do mierzenia światła, który był drogi. Jak się dobrze nie zmierzyło błona wychodziła czarna lub biała, żadnego zdjęcia. W tamtych czasach, by fotografować, trzeba było się najpierw dużo nauczyć.
Na wystawie w muzeum Solca oglądać można blisko 40 zdjęć Marka Chełminiaka. Wiele jest unikatowych. Przedstawia zakątki, których już nie ma jak chociażby cmentarz ewangelicki w Przyłubiu.
Od detalu po panoramę Solca Kujawskiego
- Niektóre zdjęcia wykonane zostały na kolanach, pochylając się nad detalem. Na drugim biegunie są zdjęcia panoramiczne pokazujące niemal całe miasto wraz z okolicami. Pomiędzy są zdjęcia lotnicze. Gdy pierwszy raz je zobaczyłem pomyślałem - 20 lat temu były drony? Nie było. Pan Marek by je zrobić, musiał wsiąść do samolotu - podkreślał Rafał Kubiak.
Sporo mówiono na wernisażu o pierwszym wydawnictwie o Solcu pt. „Portret miasta”, który na prośbę ówczesnego burmistrza Antoniego Nawrockiego przygotował przed laty Marek Chełminiak. - Poznałem wtedy miasto dogłębnie. Wdrapałem się na nawet na wieżę, oglądałem z bliska dzwony. Albumów wydałem potem dużo, choćby o Katedrze Gnieźnieńskiej przygotowany na prośbę księdza prymasa, ale ta pierwsza publikacja o Solcu – tak dziś uważam - to moje największe dzieło, największy sukces.
- Mam nadzieję, że niejednemu z państwa łza się w oku zakręci oglądają te zdjęcia. A ja będę nadal fotografował Solec, bo to jest moje ukochane miasto – zapewniał solecczan Marek Chełminiak.
