https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spalony karawan

(ale)
Tak wygląda dziś spalony karawan.
Tak wygląda dziś spalony karawan.
W poprzednią sobotę spłonął karawan jednej z soleckich firm pogrzebowych. Współwaścicielka zakładu o spowodowanie pożaru podejrzewa konkurencję.

     Volkswagen karavel stał pod blokiem. Zaczął palić się około godziny 23. Alarm wszczął sąsiad właścicieli firmy. Policja była natychmiast. Zanim przyjechali strażacy z OSP, wypaliło się całe wnętrze. Samochód nie jest własnością firmy. Użyczył go w maju tego roku, do czasu spłaty rat, znajomy właścicieli zakładu. Auto nie miało ubezpieczenia AC. Straty szacuje się na 22 tys. zł. - Strażacy też podejrzewają podpalenie - mówi właścicielka zakładu. - Ktoś widział uciekającego mężczyznę. Policja ma psa służbowego, ale go nie wykorzystała. To było auto z silnikiem diesla. Przecież diesel nie zapali się od zwarcia w instalacji.
     Pali się. Niedawno w Bydgoszczy spłonęło auto z silnikiem diesla. Od zwarcia w instalacji. - Wstępnie ustaliliśmy, że przyczyną pożaru karawanu w Solcu Kujawskim było również zwarcie w instalacji elektrycznej - powiedziała nam Ewa Przybylińska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. - _Oczywiście nic nie można wykluczyć innej przyczyny. Czekamy więc na opinię biegłego sądowego.
     _Biegły próbki ze spalonego volkswagena pobrał w środę. Prawdopodobnie w tym tygodniu będzie gotowa ekspertyza. Jeżeli w spalonym pojeździe znalazł odłamki szkła, to będzie to oznaczać, że ktoś wybił szybę i wrzucił coctail Mołotowa. Bo pod wpływem wybuchu szyby rozpryskują się tylko na zewnątrz. Na pytanie - czy wcześniej były zatargi z konkurencją? - właścicielka powiedziała, że nie.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska