Górnik Konin - Sparta Brodnica 0:0
SPARTA: Goszka - Magalski, Wagner, Rogalski, Holić - Syska (57. Vukicević), M. Wiśniewski, Bruno, Ł. Ciechowski ż (69. Sz. Ciechowski) - Szpręglewski (46. R. Ehlert), Naumcevski.
Przeczytaj także: Wyniki meczów 25. kolejki III ligi [wideo gole, zdjęcia]
Gra dwójką napastników, bynajmniej na razie, nie przekłada się na strzelecką zdobycz drużyny znad Drwęcy. Poza początkowym kwadransem, w którym inicjatywę mieli górnicy, brodniczanie przeważali i należało wykorzystać przewagę. Gospodarze strzelili co prawda dwie bramki, ale za każdym razem Sparta "łapała" rywali na "spalonym". Gorzej wyglądała celność gości - najwięcej pretensji mogą mieć do siebie Elvis Holić z Velanim, którzy w dogodnej sytuacji po rzucie rożnym nie potrafili skierować piłki do siatki z… metra! Pudłował też m.in. Robert Ehlert.
- Przez tydzień ćwiczyliśmy stałe fragmenty gry, więc tym bardziej bolą takie pomyłki - mówi "Pomorskiej" Dariusz Durda, szkoleniowiec Sparty. - Strasznie liczyliśmy na komplet punktów w Koninie. Ten wynik przyjmujemy jako porażkę, choć możliwe, że właśnie ten punkt będzie bezcenny w grze o utrzymanie - dodaje.
Zakładając spadek pięciu-sześciu zespołów z III ligi, sytuacja brodniczan wygląda fatalnie, ale nie beznadziejnie. Żadna z drużyn zagrożonych spadkiem ani myśli o odpuszczaniu końcówki sezonu i regularnie dopisuje punkty. Do finiszu rozgrywek pozostały cztery kolejki. Chyba tylko komplet zwycięstw może uratować Spartę.
- Po tym, co pokazaliśmy w Koninie, nasz zespół nie zasługuje na spadek. Po prostu zawodzi nas skuteczność. Mamy tydzień, by popracować nad tym elementem - przekonuje trener Durda, którego piłkarze w sobotę zmierzą u siebie z Wdą Świecie (godz. 16).
Co ciekawe, w przeszłości Durda prowadził świecian, z którymi rozstał się w nie najlepszej atmosferze.
Wiadomości piłkarskie ze świata, kraju i regionu
Czytaj e-wydanie »