- Element dekoracyjny trzeciej kondygnacji kamienicy przy ulicy Długiej 48 w postaci półkolumienek niby niczym specjalnym nie był, ale jednak wyróżniał tą skromną kamienicę - mówi nam Dawid Urbański, historyk i przewodnik po Bydgoszczy. - Co więcej, takiego dekoru nie znajdzie się w innym miejscu na Długiej, a może nawet w całej Bydgoszczy.
Brak szacunku i rozsądku
Oryginalne półkolumienki miały bazę oraz piękne głowice w stylu korynckim, zakończone liśćmi akantu. - W tej chwili to jakieś quasi-półkolumnady. To przerażające z jaką bezmyślnością traktujemy nasze dziedzictwo kulturowe. Potem tylko narzekamy, że ta Bydgoszcz to taka nudna jest, brzydka i nie ma zabytków - kończy Urbański.
Oszczędność nie popłaca
A tak kolumienki wyglądają teraz - bez głowic
(fot. fot. Tytus Żmijewski)
Elementy z drugiej kondygnacji zachowano a cały dekor z trzeciej po prostu zniszczono. Dlaczego do tego doszło? O to pytamy Sławomira Marcysiaka, miejskiego konserwatora zabytków. Odpowiada nam:
- Tak to jest jak w ramach oszczędności zamiast ekipy konserwatorskiej wzywa się zwykłą ekipę budowlaną. Wiadomo, że ta druga jest tańsza, ale fachowcy, wykształceni w konserwacyjnych pracach nigdy nie spartaczyliby takiego ważnego elementu budynku, jak te kolumny, ponieważ maja wiedzę, jak ważne są one dla konstrukcji całości.
Czy jest szansa na naprawę błędów ekipy budowlańców? - Na szczęście tak. Głowice w oryginale były z blachy cynkowej i po zdjęciu z kolumn można było je odlać, by zrobić ich atrapy. Były jednak bardzo słabe. Projekt odrestaurowanej kamienicy zakładał, że kolumny będą wyglądały jak w pierwotnej wersji i tak też będzie. Budynek nie został jeszcze odebrany, także firma budowlana zapłaci za swoje błędy. Mamy już fachowców, którzy odbudują te elementy. Zrobią je z gipsu, albo z gęstego styropianu. Tak tego nie zostawimy.