Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Specjaliści omijają miasto, mimo kuszących warunków

Redakcja
Pod koniec sierpnia prezydent Torunia odwołał Lecha Narębskiego z funkcji miejskiego konserwatora zabytków
Pod koniec sierpnia prezydent Torunia odwołał Lecha Narębskiego z funkcji miejskiego konserwatora zabytków fot. Lech Kamiński
Od 6 do 7 tys. zł brutto mogą zarobić dyrektorzy w magistracie. Taka pensja jednak nie przekonuje kandydatów.

Kolejne konkursy na szefów wydziałów zakończyły się fiaskiem.

Magistrat już od kilku tygodni szuka miejskiego konserwatora zabytków, a także szefów dwóch wydziałów: gospodarki komunalnej oraz współpracy zewnętrznej i informacji. Pierwsze ze stanowisk jest wolne od 1 września.

Kto po Narębskim?
Pod koniec sierpnia prezydent Torunia odwołał Lecha Narębskiego z funkcji miejskiego konserwatora zabytków. Konkurs na to stanowisko miasto rozpisało w pierwszym tygodniu października. Tylko jeden z kandydatów spełnił warunki.

Była nim Mirosława Ro-maniszyn, dotychczasowy zastępca miejskiego konserwatora zabytków. Władze Torunia zakończyły procedurę konkursową, nie wybierając następcy Narębskiego.

- Chcielibyśmy mieć możliwość wyboru spośród kilku kandydatów - tłumaczyła pod koniec października Agnieszka Pietrzak, rzecznik prasowy prezydenta Torunia.
Urząd Miasta ogłosił więc kolejny konkurs. Oferty można było składać do 27 listopada. Po ich otwarciu okazało się jednak, że aplikację złożyła jedna osoba, która nie spełniła wymagań postawionych przez magistrat.

- Liczyliśmy, że napłyną oferty spoza Torunia - mówi prezydent Torunia Michał Zaleski. - Być może to, że nasza Starówka jest wpisana na listę UNESCO, powoduje, że śmiałość składania ofert jest mniejsza. Konserwator zabytków powinien być praktykiem. Kandydaci mogą się obawiać silnego środowiska toruńskiego, które naukowo zajmuje się konserwacją zabytków. Musimy więc cierpliwie powtórzyć tę procedurę.

Na stołek dyrektora wydziału współpracy zewnętrznej i informacji również nie ma chętnych. Jednostka powstała w sierpniu i przejęła część zadań, którymi zajmowały się wydziały: organizacyjny oraz informacji, promocji i turystyki. Odpowiada m.in. obsługę prasową oraz serwisy internetowe magistratu. Drugi konkurs na to stanowisko nie przyniósł rozstrzygnięcia.

- Przedłużyliśmy nabór ofert do 12 grudnia - mówi rzecznik prezydenta Torunia.
W drugim konkursie na dyrektora wydziału gospodarki komunalnej tylko jeden kandydat spełnił wymagania. Jest nim Zygmunt Prusakowski z Torunia. Dziś urzędnicy przeprowadzą z nim rozmowę kwalifikacyjną. Magistrat zaczął poszukiwania szefa tego wydziału, kiedy to stanowisko stracił Janusz Czaplewski.

7 tys. zł to za mało?
Dlaczego w Urzędzie Miasta nie chcą pracować specjaliści? Dyrektorzy w magistracie mogą liczyć na 6-7 tys. zł brutto. Niewielu to jednak przekonuje. - Dla kogoś, kto wysoko ocenia swoje kwalifikacje, nie jest to atrakcyjna oferta - przyznaje Zaleski. - Rynek pracy w najbliższych miesiącach zacznie się zmieniać.

Rozwiązaniem mogą być zmiany w ustawie o pracownikach samorządowych.
Wejdą one w życie od Nowego Roku. Prezydent Torunia podkreśla, że mogą one ułatwić dobór pracowników. - Umożliwi to podjęcie negocjacji z kandydatami - zauważa Zaleski.

Jeszcze nie wiadomo, kto zostanie trzecim wiceprezydentem i obejmie stołek po Andrzeju Jeziorskim, który pod koniec lipca br. został prezesem spółki Biogaz Inwestor.

- Chciałbym wybrać wiceprezydenta jak najszybciej - mówi Zaleski. - Ilość kandydatów jest w sposób naturalny ograniczona. Moi zastępcy to ludzie, których muszę darzyć zaufaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska