Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śpiewali kolędy w różnych językach. I będą kolędować dalej

(EM)
Ukraińcy dziękują Władysławowi Czarnowskiemu za zaproszenie na festiwal
Ukraińcy dziękują Władysławowi Czarnowskiemu za zaproszenie na festiwal Maria Eichler
Jeśli tylko dojdzie do kontynuacji festiwalu kolędy ludowej, to chojniczanie na pewno będą chcieli się do niego włączyć. Pomóc i wspierać w różny sposób.

Był to dość ryzykowny pomysł i rodzaj eksperymentu, czy tak statyczna forma jak śpiewanie kolęd w różnych językach ma szansę stać się atrakcyjna dla słuchaczy i widzów. Ale inicjator festiwalu - Władysław Czarnowski nie boi się wyzwań. Pozyskał sojuszników. A byli potrzebni, bo festiwal trzeba było organizować bez finansowego zabezpieczenia, choćby w postaci grantów. Pomysł urodził się zbyt późno, by się na nie załapać. Jednak udało się! - Nie wiem, czy po raz kolejny odważyłbym się organizować go na takich wariackich papierach - śmieje się pomysłodawca. - Przecież gdyby nie mieszkańcy Brus, którzy przyjęli u siebie zespoły, gdyby nie prywatni sponsorzy, to tej imprezy by nie było!

Dzięki festiwalowi mieszkańcy Brus i Chojnic mieli okazję posłuchać nie tylko kaszubskich kolęd śpiewanych przez dobrze im znane zespoły, takie jak Krebane czy Purtki. Ale zetknęli się też z wschodnią egzotyką, bo swoje pieśni przywiozły zespoły "Huculi" z Ukrainy i "Jaryca" z Białorusi. A jeśli dodać do tego żywiołowych górali z zespołu "Żywczanie" i energetycznych kolędników z Zespołu Szkół im. Macieja Płażyńskiego w Pucku, to robi się naprawdę niesamowity tygiel!

Przeczytaj również: Brusy - Chojnice. To był pierwszy Międzynarodowy Festiwal Kolędy Ludowej

W Chojnicach szyki popsuła trochę pogoda, bo np. na niedzielnym koncercie podczas jarmarku bożonarodzeniowego padał deszcz i ludzi było jak na lekarstwo. - No i gdzie są ci chojniczanie - oburzał się Henryk Kotowski, jeden ze słuchaczy.

Jak widać, pogoda odstraszyła. Ale już w bazylice mniejszej na koncercie finałowym publiczność dopisała. - Spodziewałem się zwykłego koncertu, a to było przedstawienie. Marek Czarnowski świetnie wykorzystał przestrzeń bazyliki i dzięki temu cały czas się coś działo, był nie tylko śpiew - komentuje burmistrz Arseniusz Finster. - Na pewno będę chciał wspierać ten festiwal.

Pod wrażeniem jest także proboszcz bazyliki mniejszej ks. Jacek Dawidowski. - Bardzo pozytywnie odbieram ten festiwal - mówi. - I już teraz deklaruję, że drzwi kościoła są otwarte dla tej inicjatywy.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska